Męski sport w kobiecym wydaniu

Umiejętność przejścia z obrony do ataku to w boksie rzecz niezbędna. Podobnie jak niezbędne są mocne nerwy ojca, który w normalnych okolicznościach swojej córki uderzyć by nie pozwolił.
– Jestem tak zmęczony, że zaschło mi w gardle, ale to była dla mnie być albo nie być w tym boksie damskim – mówi Henryk Brodacki, tata bokserki.
Boksie, który Sandra Sandra Brodacka upatrzyła sobie z dosyć wyszukanych powodów. – Szachy są nudne, taniec jest za dziewczęcy, to wybrałam boks.
Rzeczywiście, w ringu raczej nigdy nudno nie jest, chociaż zatańczyć też można. Widząc postępy polskich pięściarek, można też snuć śmiałe plany.
– Tak po cichu marzymy, że jak będzie Olimpiada i dziewczyny będą walczyły to mogą być medale… A chłopcy niech się biorą do roboty – stwierdza Marian Kasprzyk.
Bo chociaż w bezpośredniej walce z koleżankami nie przegrają, to w tej – na sukcesy i medale, mogą zostać w tyle.
– Mamy w kadrze polskiej dziewczęta oraz reprezentantki Polski. Natomiast Ślązaczki mamy bardzo dobre – twierdzi Henryk Wilk, organizator.
I bardzo twarde. Tak jak Katarzyna Krukowska z Tychów. – Tata kiedyś boksował w Górniku Wesoła, mój trener też tam trenował i tak wyszło.
Wyszło całkiem nieźle. Złoty medal mistrzostw Śląska to jej niepierwszy sukces. O te w boksie kobiecym tak trudno nie jest. Bo na razie dziewcząt, które częściej niż twarz malują w nią uderzają, nie jest zbyt wiele.
– Wcześniej grałam w piłkę nożną, siatkówkę i koszykówkę. Nie zbyt dobrze szło mi w tych dyscyplinach więc postanowiłam spróbować w boksie – mówi Natalia Hollińska, Skorpion Szczecin.
Bo przecież jakoś w życiu trzeba sobie radzić.
mnie zastanawia tylko dlaczego tak mało kobiet uprawia wędkarstwo. przeceż to bardzo przyjemny sport jest. ja sama duzo łowię, w zeszłym roku nawet wypłynęłam na kutrze maszoperia helska na morze i to jedna z lepszych przygód jaką w życiu przeżyłam. 😉 i na pewno nie raz ją jeszcze powtórzę.