Metoda na…

Laurka z ilustrowaną przestrogą ma przekonać dziadków, że nie zawsze warto otwierać drzwi. – To miało przemówić, by nie otwierali obcym drzwi, gdy nie wiedzą kto to jest, aby uważali na zło i jakieś niebezpieczeństwa ze strony obcych – stwierdza Wiktoria Cholewa.
Może gdyby ta starsza kobieta dostała taką laurkę, kilka miesięcy temu uniknęłaby nieszczęścia. Jak mówi padła ofiarą nastoletnich złodziei, bo miała dobre serce. Jak wspomina ktoś zadzwonił do drzwi i prosił o coś do jedzenia, więc poszła do kuchni, a kiedy weszła ponownie do pokoju, zauważyła, że okna są pootwierane… a z mieszkania zniknęły kosztowności.
Ofiarami takich przestępstw tylko w Bytomiu rocznie pada kilkadziesiąt osób. – Zazwyczaj to są osoby starsze, samotne, łatwowierne można by rzec, a tak brzydko mówiąc naiwne – mówi młd. asp. Anna Michalska, KMP w Bytomiu.
Jak mówi policja oszuści wciąż używają tych samych metod: na wnuczka, na pielęgniarkę, na panią/pana z gazowni, na kominiarza, a nawet na policjanta.
I to właśnie policjanci wpadli na pomysł jak utrzeć nosa oszustom. Pomóc w tym przedsięwzięciu mają dzieci. Bo kogo jak kogo, ale ich babcie i dziadkowie słuchają się najbardziej. Dlatego przez ostatnie tygodnie w swoich szkołach dzieci rysowały przestrogi. Zwycięska praca trafiła na 30 tysięcy ulotek. – Zbliża się święto, dzień babci i dziadka, dlatego myślę, że oprócz tej laurki z życzeniami, jeśli wnuczek dostarczy taką ulotkę, która jest ostrzeżeniem dla swoich najbliższych dziadków, to głęboko gdzieś w sercu pozostanie – uważa Wioletta Nesler.
A wtedy złodziejom nie będzie już tak łatwo! Nagabywani dziadkowie zamiast za klamkę złapią za telefon… i wezwą pomoc. Na to przynajmniej liczy policja. – Szukamy możliwości dotarcia do tych starszych osób, do których wcześniej nam się nie udało dotrzeć innymi drogami i jest to między innymi właśnie ten konkurs plastyczny – wyjaśnia asp. sztab. Adam Jakubiak, KMP w Bytomiu.
Konkurs, którego pierwsze efekty już się pojawiły. – Ludzie już wiedzą że ode mnie można wydębić, jakieś pieniążki, ale teraz naprawdę już jestem bardzo, bardzo ostrożna i nie poddaję się. Myślę, że ta akcja bardzo mi pomoże – wyznaje Stanisława Skupieńska.
Teoretyczna wiedza już jest. A policjanci mówią, że już to może wystraszyć niby-wnuczków.