Metoda na pracę
Agnieszka Wojtysiak odcięła się już od życia na bezrobociu. Zaryzykowała i otworzyła własny salon. Dostała 18 tysięcy złotych dotacji. – Pieniążki pozyskane z urzędu pracy przeznaczyłam na myjki, fotele – na cały sprzęt fryzjerski. Sprzęt, który pozwolił spełnić marzenia. Nie tylko te o pracy. Michał Kwecz otworzy pole paintballowe i wierzy, że to będzie strzał w dziesiątkę. Zostało jeszcze trochę formalności. – Mam już wypis ewidencji działalności gospodarczej, pieczątkę i regon. Teraz muszę założyć konto w banku.
Konto, na które urząd pracy przeleje dotację na rozpoczęcie własnego biznesu. – Niezależnie od kryzysu, ilość takich wniosków składanych u nas rośnie i jest ich już ponad 290, wiec to jest jakiś sposób na walkę z bezrobociem – wyjaśnia Andrzej Perliński, Powiatowy Urząd Pracy w Częstochowie.
Przedsiębiorca będzie musiał się rozliczyć z każdej złotówki. Pieniędzy nie trzeba będzie zwracać jeśli firma przetrwa 12 miesięcy, ale to nie koniec warunków. – Przerwa miedzy poprzednią działalnością, a obecnie otwieraną musi wynosić przynajmniej 5 lat i po drugie nie może to być działalność na rzecz byłego pracodawcy – dodaje Ewa Jęczmyk, ZUS w Częstochowie.
Droga od bezrobotnego do przedsiębiorcy może nie najłatwiejsza, ale skuteczna. Zwłaszcza, ze stopa bezrobocia w powiecie częstochowskim wyniosła w styczniu ponad 14 procent, podczas gdy średnia w województwie śląskim jest o połowę mniejsza.
“Metoda na pracę” może się okazać metodą na rozwój miasta. Jak szacują urzędnicy do końca roku w Częstochowie wniosków o dotacje dla bezrobotnych może wpłynąć ponad tysiąc.
