RegionWiadomość dnia

Miał być wyrok, jest szpital. Proces byłego prezydenta Zabrza, Jerzego G.

Były włodarz Zabrza poczuł się źle zaraz po tym, jak sędzia zapowiedział, że będą odsłuchiwane nagrania rozmów z celi, w której podejrzewany o zabójstwo były prezydent miasta przebywał z pozostałymi oskarżonymi. Jednak do karetki doszedł o własnych siłach. Były prezydent Zabrza Jerzy G. został dodatkowo pogrążony przez jednego ze współoskarżonych o zabójstwo. Mariusz F. zeznał, że miał wraz z dwoma braćmi T. Lecha Frydrychowskiego zawieźć do lasu, gdzie prezydent miał sobie z nim porozmawiać. Z taką linią oskarżenia nie zgadza się obrońca Jerzego G. Robert Dopierała: “-Organy założyły z góry jeden scenariusz, że jest to Jerzy G., który w sposób osobisty w tej sprawie się kojarzył i tym tropem po prostu prokuratura szła nie bacząc na wszystkie inne wątpliwości.”

Wątpliwości, kto zabił Lecha Frydrychowskiego. Te – gdyby, nie prośba byłego prezydenta Zabrza o wezwanie karetki, mogłyby zostać rozwiane prawdopodobnie jeszcze dziś. “-Na pewno w następnym terminie będzie przedstawiony jeszcze jeden dowód i być może będą mowy końcowe, także przynajmniej nie w maju, podejrzewam, że wyrok zapadnie dopiero po 28 maja” – mówi Zbigniew Grześkowiak, Prokuratura Okręgowa w Katowicach. Na dzisiejszej rozprawie Sąd odtworzył nagranie z eksperymentu procesowego z udziałem Mariusza F. Oskarżony przyznał, że były prezydent Zabrza zlecił mu porwanie Lecha Frydrychowskiego, którego miał spod domu zawieźć do jakiejś komórki. Plany jednak się zmieniły i Frydychowski został przewieziony do lasu. Tam też został pobity. Zadano mu kilka ran kłutych nożem i poderżnięto gardło.

“-Nie wiadomo kto tak naprawdę zadał śmiertelne ciosy Lechowi Frydrychowskiemu. Prokuratura ma swoje zdanie, natomiast obrońcy wykazują, że w tym zdaniu i w tym umotywowaniu aktu oskarżenia luki” – uważa Wojciech Cydzik, dziennikarz Nowin Zabrzańskich. Nie wiadomo też, czy faktycznie Jerzy G. pożyczał jakieś pieniądze od Lecha Frydrychowskiego i jaka naprawdę była to suma. To pytanie szczególnie w Zabrzu zadają sobie osoby z najbliższego otoczenia byłego prezydenta. “-Nie wiem też, czy prezydent G, nie zachował się, przepraszam, że to jest takie ludzkie porównanie, jak pies, który jest łagodny ale w momencie kiedy go wpychamy kijem do kąta to potrafi odwrócić się i ugryźć. Tamta sprawa została rozpatrzona, jeżeli chodzi o sprawę długu skandalicznie.”- komentuje sprawę Jerzy Wereta, radny, były z-ca prezydenta Zabrza.

Następną rozprawę sąd zaplanował za niecałe trzy tygodnie. Na razie Jerzy G. przebywa na obserwacji w jednym z katowickich szpitali.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button