Region

Miały skończyć na złomowisku, a dziś znów są w blasku fleszy [Zdjęcia]

Miesiące, a niekiedy nawet lata, dziesiątki przejrzanych ogłoszeń i przeszukanych garaży, wszystko w poszukiwaniu tego jedynego. I choć miłość to niełatwa, a do takiej formy długa droga, to jak pokazują przykłady pomimo wielu przeszkód miłośników zabytkowych aut nie brakuje. Żmudnie i z poświęceniem przechodząc kolejne etapy renowacji. Wszystko po to, by odwrócić bieg historii. – Kiedyś to było hobby. Namówili mnie, żebym zostawił biurko, gabinet i się przeniósł do warsztatu. Założyłem pracownię renowacji i od 20 lat robimy stare autka – opowiada Jacek Balicki, Automobilklub Beskidzki.

W ciągu tego czasu Jacek Balicki nie tylko uratował od zapomnienia wiele aut, ale także zaraził motoryzacyjną pasją całą rodzinę.Ja mam 14 lat, a rodzice jak miałem roczek już zabierali mnie na rajdy, czyli jeżdżę 13 lat – mówi Jakub Balicki.

Tata zajmuje się tym od lat. Ja od dziecka jak gdyby przy tym dorastałem, a auto jest w rodzinie od dawien dawna i w zasadzie w wieku 18 lat się zabrałem za remont auta, które było całkowicie zgniłe – dodaje Bartłomiej Balicki, Automobilklub Beskidzki.

Przygoda z klasykami często zaczyna się właśnie od walki z nią. Korozja, długie poszukiwania części zamiennych i pieniędzy, to nieodłączne elementy bez których w tym przypadku obejść się nie da. Jak dużo kosztować może miłość do nich, tego nikt do końca zdradzić nie chce. Choć, jak zgodnie twierdzą, dla swoich aut gotowi są na każde poświęcenie. – Myślę, że jakoś damy rade. To nie są nakłady, które trzeba ponieść załóżmy w ciągu tam chwili, czy miesiąca. Natomiast można to rozłożyć na lata, na etapy jakieś – wyjaśnia Dariusz Domżał, miłośnik motoryzacji. Klasyki z roku na rok stają się coraz bardziej pożądane. Na wartości zyskują również syreny. Niedoceniane jeszcze do niedawna legendy polskiej motoryzacji. – Te samochody wydawało się, że znikną z dróg. Były praktycznie bez wartości, w tej chwili syrena budzi dużo entuzjazmu na ulicy. Jak się nią jedzie i ludzie są bardzo pozytywnie do tego nastawieni – podkreśla Gabriel Marek, miłośnik motoryzacji.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Do tego, że takie auta zaczyna się widywać nie tylko na zlotach, ale choćby na ślubach. – Dużo ludzi chce nowe auta, średnie. Dużo jest fascynatów syren, warszaw, dużych fiatów, a są tacy, którzy chcą mercedesa starego – oznajmia Mariusz Breguła, miłośnik motoryzacji.

Choć na swoim koncie mają już dziesiątki lat i tysiące kilometrów, wszystko wskazuje na to, że dzięki zaangażowaniu miłośników zabytkowej motoryzacji, jeszcze wiele przed nimi.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button