Miasto przejmie Polonię Bytom?

Polonia Bytom kontra bytomscy urzędnicy, to wciąż gra czysto teoretyczna. – Robi się nas w przysłowiowego balona, bo już nam się raz obiecało, potem drugi raz. Jak mamy patrzeć na te obietnic, które są teraz? – pyta Robert Rabus, Stowarzyszenie Kibiców Polonii Bytom. Milion złotych – za taką sumę miasto chce kupić część akcji Polonii. Jednak klub zaproponował ofertę ponad dwa razy droższą. To powód negocjacji, które mogą odwlec w czasie podpisanie umowy. – Warunki ewentualnego wejścia do spółki dopiero będą określane. Dopiero wtedy będziemy wiedzieć na jakich zasadach i ile, i czy w ogóle – wyjaśnia Katarzyna Krzemińska-Kruczek, UM w Bytomiu.
A to nie byłaby dobra wiadomość dla klubu z Olimpijskiej, który potrzebuje pomocy. – Na pewno poprawę warunków finansowych klubu, spokojniejszą walkę o licencję. Będzie lepiej – uważa Marek Pieniążek, Polonia Bytom. Pod warunkiem, że miasto kupi od 10-20% udziałów w bytomskim klubie. To urzędnicze wsparcie, podobne do tego, na które kilka lat temu mogły liczyć Górnik Zabrze i GKS Katowice. Klub ze stolicy województwa w 22% należy do miasta. Największy 66% – pakiet jest w rękach gliwickiego urzędu. Tu jednak przejęcie Piasta, przez miasto od początku było kontrowersyjne. Urzędniczy nóż ściął dotychczasowego prezesa, dzięki któremu klub między innymi awansował do Ekstraklasy. Po wchłonięciu przez miasto Piast spadł do pierwszej ligi. – Trochę inne warunki, trochę inna rzeczywistość. Pozostaje nam spoglądać na bieg wydarzeń jaki ma miejsce. Mam nadzieję, że urzędnikom tak samo zależy – mówił Bartłomiej Kowalski, Stowarzyszenie Kibiców Piasta Gliwice.
O czym świadczy na przykład budowa nowego stadionu w Gliwicach. Dla kibiców z Bytomia wciąż tylko marzenie, a nawet powód do wstydu. – Związek klubu sportowego z miastem, gdziekolwiek by to było jest ważny w tym działaniu. Źle się dzieje, gdy klub działa w oderwaniu od miasta. Tutaj stworzyliśmy model, gdzie klub wspólnie z miastem działa – podkreśla Józef Drabicki, prezes Piasta Gliwice.
Działa, ale jeśli chodzi o wyniki sportowe to jest to raczej gra do własnej bramki. W przypadku bytomskiej Polonii urzędnicy na razie grają na czas. O przejęciu mają zdecydować za tydzień.