RegionWiadomość dnia

Miesiąc bez wody – lokatorzy kamienicy w Mysłowicach wzięli sprawy w swoje ręce

Skarbów tutaj nikt nie szuka. Ten wykop to alternatywa, niczym z serialu Alternatywy 4. Lokatorzy mysłowickiej kamienicy wzięli sprawy w swoje ręce. Próbują dokopać się niedrożnej rury. – Robimy sobie sami przekop, żeby jakoś rurę udrożnić, bo nie mamy wyjścia. Żyjemy cztery tygodnie bez wody i bez żadnego odzewu – oznajmia Krzysztof Kowalski, mieszkaniec ul. Powstańców w Mysłowicach. Krany suche od miesiąca. I choć mieszkańcy sami zlokalizowali miejsce awarii odzew był dopiero dziś, po naszej interwencji. Na miejscu pojawił się ciężki sprzęt Miejskiego Zarządu Gospodarki Komunalnej. Ale to wcale nie oznacza, że mieszkańcy szybko będą mieli wodę. – Przystąpiliśmy dzisiaj mimo trudnych warunków atmosferycznych i zamrożenie tego gruntu około metra do powolnego kopania. Nie wiem czy to potrwa dwa-trzy dni, może cztery – informuje Jan Bielawka, z-ca dyrektora MZGK w Mysłowicach.

Od czterech tygodni za to za wodą trzeba się nachodzić. W sąsiednim budynku w piwnicy jest teraz źródło ratujące wszystkich. Nalać trzeba naprawdę wiele, żeby wystarczyło m.in. dla sześcioosobowej rodziny Parulskich. – Uciążliwie wygląda nasze życie od rana do wieczora. Nie robimy nic, tylko chodzimy non stop po wodę, żeby spłukać ubikację, żeby się kąpać, żeby wyprać. Żeby dzieci były czyste – żali się Beata Parulska, mieszkanka ul. Powstańców w Mysłowicach. Udrożnić zamarznięte rury, jak zapewniają urzędnicy, próbowano już kilku tygodni temu. – Budynek mamy na dzień dzisiejszy odmrożony wewnątrz, już dwa tygodnie temu – mówi Jan Bielawka.

Budynek odmrożony nie oznacza jednak wcale, że również osuszony. Mieszkańcy narzekają tu na wszechobecną wilgoć. To wieloletnie zaniedbania administratora budynku- mysłowickiego MZGK-u mówią mieszkańcy. Teraz doszedł do tego miesiąc bez wody. Lokatorom puszczają już nerwy, bo odpowiedź urzędników na ich prośby i apele była do tej pory jedna. – Do kwietnia mamy czekać, do wiosny aż tę wodę zrobią. Jak mamy prać? – pyta Barbara Chordzik, mieszkanka ul. Powstańców w Mysłowicach. Podobne dylematy mieli mieszkańcy innej mysłowickiej kamienicy. Wody nie było tu przez ostatnie trzy tygodnie. Rury udrożniono, dopiero po tym jak na miejscu pojawiła się nasza kamera. – Po prostu spakowałam męża, dziecko i wyprowadziliśmy się do mojego ojca, gdzie po prostu budynek jest w dużo lepszym stanie – opowiada Katarzyna Stein, mieszkanka ul. Katowickiej w Mysłowicach.

Stanie, który bez kapitalnego remontu instalacji może się tylko pogarszać. A awarie i susza w kranach będą się tu powtarzać wraz z nadejściem kolejnych mrozów.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button