Mieszkańcy Bytomia symbolicznie pożegnali piękną kamienicę

Monumentalna kamienica na rogu ul. Katowickiej i Chorzowskiej (pięć kondygnacji, razem 5 tys. m kw.) od kilku lat jest niechlubnym symbolem Bytomia. Ruinę z powybijanymi oknami mijają kierowcy, którzy wjeżdżają do centrum miasta od strony Katowic i Chorzowa. Drogę mają utrudnioną, bo drogowcy z obawy, że ściany mogą runąć, zagrodzili część jezdni. Zagrożenie katastrofą potwierdziła ostatnia ekspertyza budowlana. Na jej podstawie powiatowy inspektor nadzoru budowlanego nakazał rozbiórkę kamienicy.
W jaki sposób kamienica stała się ruiną? W 2004 roku za 200 tys. zł kupiła ją Krystyna Glück, wtedy współwłaścicielka firmy Glück, która szyje ubrania dla dzieci. Zapowiedziała, że urządzi tutaj hotel. Plany zostały na papierze, a budynek popadał w ruinę.
W środę wieczorem mieszkańcy Bytomia zebrali się pod budynkiem, żeby urządzić jego symboliczny pogrzeb. Przyszło około 100 osób. Pod jedną ze ścian ułożyli znicze. Największy zapalił Piotr Koj, prezydent Bytomia.
Właścicielka Krystyna Glück podkreśla, że nie ma już nic wspólnego z firmą, którą przekazała synowi. Zarzuty bytomian odbiera jak niesprawiedliwą nagonkę. Dodaje, że znajdzie pieniądze na rozbiórkę, która zostanie przeprowadzona w terminie wyznaczonym przez inspektora budowlanego.