Region

Mieszkańcy Koszutki nie chcą przebudowy parku

W katowickiej dzielnicy Koszutka nadzieje na bliski kontakt z naturą zostały pogrzebane. Bo zdaniem mieszkańców po przebudowie park przy ulicy Chorzowskiej przykryty zostanie asfaltem i betonem. – Nie chcemy tego zabetonowania, a oni nie potrafią tego zrozumieć! My chcemy, żeby park został w stanie w miarę naturalnym – denerwuje się Małgorzata Wyleżałek, mieszkanka Katowic.

Co różni się od koncepcji przygotowanej przez miasto. Według projektu na terenie parku ma powstać m.in. sieć alejek pokrytych asfaltem. Do tego wielofunkcyjne asfaltowe boisko oraz rowerowy park, na którym młodzi rowerzyści egzaminowani będą z posiadanych umiejętności.

Proponowane w projekcie zmiany zmobilizowały mieszkańców katowickiej Koszutki, by wcześnie rano odwiedzić prezydenta Piotra Uszoka, który zapewniał wtedy, że całą sprawę jeszcze raz przemyśli. I jak się okazuje przemyślał wszystko dosyć szybko. Bo kilka godzin później ruszyły prace budowalne.

Niestety przez następnych kilka godzin był nieuchwytny. Mówili za to jego urzędnicy, zdaniem których po konsultacjach dotyczących przebudowy parku uwzględniono głos mieszkańców. – Mieszkańcy nie chcieli skejt parku. Głównie to był element sporu. I ten element w trakcie projektowania zniknął – tłumaczy Mieczysław Wołosz, dyrektor Zakładu Zieleni Miejskiej w Katowicach.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Pozostały za to inne elementy, które nie przypadły mieszkańcom do gustu. Między innymi asfaltowe alejki. – Chcemy, żeby wszelkie ingerencje architektury, które muszą tutaj być, nie były ingerencjami w naturę – podkreśla Bożena Filas.

Głos mieszkańców być może zostanie uwzględniony, bo urzędnicy deklarują że są gotowi na ustępstwa. Jednak nie na wszystkie. Bo to, co nie podoba się mieszkańcom jest dziełem architektów być może podążających za światowymi trendami, jak na przykład plany stworzenia ogrodzonego wybiegu dla psów nieopodal placu zabaw.

Ale nawet w tym środowisku zdania są podzielone. Ewa Franta, architekt, nie może uwierzyć w to, że projektanci parku samodzielnie przygotowali projekt, w którym pogwałconych zostało wiele podstawowych zasad. – Projekt oceniam jako dyskwalifikujący miasto Katowice jako miasto pretendujące do miana Europejskiej Stolicy Kultury – stwierdza.

A w oczach mieszkańców Miasta Ogrodów, bo pod tym hasłem rozpoczęto jesienią starania o tytuł europejskiej stolicy, dyskwalifikujący tych, którzy na pewno o dyskwalifikacji nie myślą.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button