Mieszkańcy osiedla w Chorzowie zablokowani

Działanie strażników miejskich na jednym z chorzowskich osiedli zakończyło dla kilkudziesięciu kierowców założeniem blokad. Nie pomagały żadne tłumaczenia ani prośby. Dariusz Olejniczak zachowanie straży komentuje krótko. – Jak oni te akcję przygotowywali, to ja tutaj przechodziłem i samochód straży miejskiej też stał nielegalnie. Oni sobie robią po prostu samowolę – mówi.
Na parkingu od rana trwało zamieszanie i nerwowe przestawianie aut. Jan Nowok dostał mandat – 100 złotych. – Za co? Że tu mieszkam, że nie mam gdzie auta postawić. Tutaj przyjeżdżają obcy ludzie do szpitala czy na zakupy i stawiają auta – oburza się. W efekcie robi się ciasno a lokatorzy parkują gdzie popadnie. – Wiem, że tu jest droga pożarowa, ale jest szeroko, zawsze się tu stawało -przyznaje Mirosław Góra. – Ludzie stawiają auta gdzie mogą, bo nie mają się gdzie pomieścić nasi lokatorzy, o reszcie to już się nie mówi – dodaje Zdzisław Radzioch.
Ta reszta to kierowcy, którzy jakby nie widzą znaków i wjeżdżają na teren osiedla. A zamiast nich na płatne parkingi odsyła się samych mieszkańców. – Mamy parkować w miejscach do tego wyznaczonych, czyli w miejscach, za które trzeba będzie płacić. Dla mnie to jest jakaś totalna bzdura – denerwuje się Arkadiusz Jurczyński, mieszkaniec Chorzowa.
Mieszkańcy mają płacić za przywileje – mówią ci, którzy parkomaty wokół osiedla postawili. – Przywilej, czyli nabycie karty mieszkańca. To taka opłata zryczałtowana roczna w kwocie 200 złotych. Wtedy faktycznie na podstawie tej karty mieszkańcy mogą zajmować płatne miejsca – wyjaśnia Piotr Wojtala z Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów w Chorzowie. Może i mogą, ale co to za przywilej skoro kosztuje.
Kosztowała też interwencja strażników miejskich, choć wyjście z sytuacji o wiele prostsze. – Jeśli chodzi o takie strefy zamieszkania, o tereny osiedlowe, administrator powinien zapewnić teren do parkowania, jednak siłą rzeczy nie zawsze jest to możliwe – przyznaje Adam Płonka ze Straży Miejskiej w Chorzowie.
Niestety, nowych parkingów nie będzie, za to blokada – nieco inna niż ta założona przez strażników miejskich. – Myślę, że my ten problem dla swoich mieszkańców rozwiążemy stawiając szlabany, a każdy otrzyma kartę parkingową i będzie miał wjazd tylko ten który mieszka na osiedlu – stwierdza Grzegorz Gowarzewski z Chorzowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. A ten, który choć nie mieszka a dojechać musi i tak będzie miał problem. – Wjechałem normalnie, bo potrzeba towar dostarczyć, i dostałem 100 zł i 5 punktów karnych, bo nie wolno wjeżdżać do sklepu – skarży się Grzegorz Galuba, zaopatrzeniowiec. Dlatego zaopatrzeniowcy będą musieli liczyć na pomoc mieszkańców, bo według zapewnień administracji szlabany pojawia się jeszcze przed świętami.