Mieszkańcy Skoczowa mają dość brudnej wody

Zamiast gasić pragnienie, zniechęca i stanowi niemałe zagrożenie. Woda w ponad stu studniach w Skoczowie nie nadaje się do picia. – Biegunka u małych dzieci, jak kąpiel brały, albo jak piły tę wodę brudną. Zanieczyszczona była, możliwe, że tam były zarazki jakieś – opowiada Joanna Kozioł, mieszkanka Skoczowa. Tym zarazkom wnikliwie przyjrzał się Sanepid. Woda badana była kilka razy, ale od maja jej stan niewiele się poprawił. – Ogólna liczba bakterii coli były w ilościach przekraczających normy, oprócz tego była mętność kwestionowana, pH, azotany, barwa – informuje Teresa Wałga, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Cieszynie.

Czyli generalnie woda niemożliwa do spożycia. Z tym co po powodzi ciągle znajduje się w studniach usiłuje jednak żyć kilkuset mieszkańców Skoczowa. Bakterie coli nadal budzą strach i dodatkowo mocno uszczuplają domowe budżety. – Do wszystkiego jest potrzebna woda: do gotowania, do sprzątania, do picia. Nie powinniśmy nawet kąpać dzieci w tej wodzie. A ileż wody idzie do kąpieli – mówi Edyta Bączek, mieszkanka Skoczowa. Bakteryjnego problemu przez kilka miesięcy nie udało się rozwiązać władzom Skoczowa. Jedyną alternatywą dla mieszkańców są spacery po wodę. – Urząd doraźnie próbował nam po sąsiedzku postawić beczkę z wodą, ale to jest półtora kilometra, aby tę wodę nosić – oznajmia Jerzy Banot, mieszkaniec Skoczowa.

W Skoczowie wodociąg jest pilnie potrzebny. Jego budowa planowana jest od kilkunastu lat. Teraz jednak mówi się już o konkretnych terminach. – Na pewno ta budowa wodociągu ruszy, ale trzeba się liczyć z tym, że potrwa do przyszłego roku, bo to nie jest zakres, który można zrobić w krótkim czasie – wyjaśnia Piotr Rucki, wiceburmistrz Skoczowa.

I jeszcze wiele wody upłynie zanim z beczkowozami, butelkami i baniakami przyjdzie się mieszkańcom Skoczowa pożegnać.