AlarmRegionWiadomość dnia

Mieszkańcy Trzebini pod Żywcem: Po nawałnicach i powodzi zostawiono nas bez jakiejkolwiek pomocy! [ZDJĘCIA]

-Wszystko to trwało dosłownie minuty, ułamki sekund miał na zimę, to wszystko zostało rozmoczone… – mówi Artur Polak, mieszkaniec Trzebini. Poziom wody na posesji Artura Polaka sięgał dwóch metrów. Zalało nie tylko piwnice, ale też stodołę i samochód. Aż trudno uwierzyć, że szkody wyrządził ten mały strumień, przepływający przez podżywiecką wieś Trzebinia. I chociaż od tego czasu minął tydzień, w walce ze skutkami żywiołu Arturowi Polakowi, podobnie jak innym sąsiadom jak nikt nie pomógł tak nadal nie pomaga. -Po prostu totalny armagedon, musimy sobie radzić własnymi siłami, Ze strony urzędu pomoc – no niestety nie ma pieniędzy, no nie możemy pomóc. Pomoc społeczna przyszła, spisała – dobrze proszę się do nas zgłosić, przyjęli zdjęcia, będziemy myśleć – mówi Artur Polak, mieszkaniec Trzebini.

 

 

Straty w miejscowościach należących do gminy Świnna, już wyliczono na 12 milionów złotych. Skutki powodzi, jak zapewniają urzędnicy są usuwane przez cały czas. -Docieramy dokąd się da, to są setki budynków, które są poszkodowane, w tych największych skupiskach staramy się i podstawiać kontenery i sprzęty. W tej chwili pracuje bez przerwy około czterech koparek – wylicza Henryk Jurasz, wójt gminy Świnna. W tych gospodarstwach jednak do dziś nikt ich nie widział. W powodzi nie tylko ucierpiały najbardziej, ale wciąż są zagrożone. Problem tego osuwiska, mieszkańców przeraża już od wielu lat. -Obawiamy się tego, że o ile wzbierze woda jest zagrożony nasz budynek i nie ma żadnej interwencji z ich strony – mówi Stanisława Zyzak, mieszkanka Trzebini. Ze strony nie tylko gminnych urzędników, ale też przedstawicieli Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie, gdzie nikt na temat potoku, który spływa do Soły wypowiadać się dzisiaj nie chciał. Mówić chcą za to ci, którzy dobrze wiedzą dlaczego ziemia się tu osuwa.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

 

W bieg strumienia, jak dodają ci, którzy mieszkają na osuwisku ingerowali sąsiedzi z przeciwka, którzy zasypywali przeciwległy brzeg i stawiali samowole budowlane. -Ten teren zabierają z koryta rzeczki, gdzie jeżeli nie ma wielkiej wody i nie ma opadów to nie ma problemu. Ale w przypadku kiedy przychodzi wielka woda, przepustowość tej rzeczki jest na tyle mała, że dochodzi naprawdę do katastrofalnych rzeczy – mówi Artur Polak, mieszkaniec Trzebini. Wskazani przez poszkodowanych mieszkańców sąsiedzi do zasypywania brzegu się nie przyznają. -Ponoć państwo są tutaj odpowiedzialni za te samowolki budowlane, za nasyp… -Nie mamy samowolek, wszystko mamy na swoich działkach – mówi jeden z mieszkańców Trzebini. Wątpliwości jednak może wzbudzać to, czy działek poprzez przesuwanie brzegu rzeki ktoś po prostu nie próbował powiększyć. Urzędnicy jednak od sprawy umywają ręce. –Wystąpiłem do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego oraz do RZGW o sprawdzenie legalności budowy tych garaży czy jak tam można nazwać, pomieszczeń gospodarczych – mówi Henryk Jurasz, wójt gminy Świnna. O to samo od kilkunastu lat występują mieszkańcy tych najbardziej zagrożonych gospodarstw. Do dziś nikt nawet nie próbował przynajmniej ograniczyć tu zagrożenia.

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button