Kraj

Migalski wystosował list do szefa PiS

Eurodeputowany podkreśla, że list jest “dramatyczną próbą podjęcia debaty przed nadchodzącymi wyborami samorządowymi i parlamentarnymi”. Podkreśla, że chodzi mu o uniknięcie przegranych, które byłby już piątą i szóstą z rzędu przegraną formacji w konfrontacji z Platformą Obywatelską.

Migalski wyraża przekonanie, że rząd Donalda Tuska jest “słaby, niekompetentny, ślamazarny, inercyjny, stagnacyjny i gnuśny”, ale – jak zaznacza – może taki być, bowiem nie musi się obawiać opozycji. Marek Migalski jest zdania, że sytuacja taka w dużej mierze jest winą Jarosława Kaczyńskiego. Zwraca uwagę, że to prezes PiS-u zajmuje w rankingach braku zaufania do polityków jedne z najwyższych lokat. Przyznaje jednocześnie, że choć nie jest to sprawiedliwe, ale też trzeba uznawać fakty społeczne.

Marek Migalski stawia zarzut, że ogromny kapitał ludzkiego zaufania, który Jarosław Kaczyński zgromadził w ciągu ostatnich miesięcy, jest obecnie trwoniony, a ci, którzy zagłosowali na PiS po raz pierwszy, zastanawiają się, czy dobrze zrobili. Eurodeputowany opowiada się za powrotem do stylu, jaki PiS prezentował przed wyborami prezydenckimi. Uważa, że utrzymanie tamtego języka, tamtego stylu i sposobu komunikowania się z wyborcami gwarantowały partii zwycięstwo w najbliższych wyborach parlamentarnych.

Migalski nie zgadza się z sytuacją, w której, jego zdaniem, przekaz Prawa i Sprawiedliwości ogranicza się jedynie do poruszania kwestii krzyża ustawionego przed Pałacem Prezydenckim oraz katastrofy smoleńskiej. Poseł do Parlamentu Europejskiego przekonuje, że powinien on być uzupełniany o komunikaty o podwyższaniu podatków przez obecny rząd i o uzależnianiu nas od rosyjskiego gazu. Eurodeputowany ostrzega też, że Prawo i Sprawiedliwość stało się partią coraz bardziej ekskluzywną. Jego zdaniem, PiS musi zaś zacząć być partią nowoczesną, demokratyczną, otwartą, zdepersonalizowaną, pluralistyczną, otwartą na dyskusję, mającą jasne kryteria awansu.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button