Widok z okna mogą im w wkrótce zasłonić hale produkcyjne. Mieszkańcy Rety Śmiłowickiej w Mikołowie są oburzeni pomysłem dewelopera i burmistrza, którzy zaraz obok ich osiedla chcą wybudować hale produkcyjne. O samej inwestycji dowiedzieli się całkowitym przypadkiem, gdy jeden z policyjnych patroli zainteresował się rozbiórką sąsiadującego z osiedlem schronu.
Silesia Flesz w TVS od poniedziałku do piątku: 16.00, 17.45, 20.00 i 23.00
– Nikt nie chce nas słuchać, nie ma żadnego ustalonego sposobu komunikacji, burmistrz komunikuje się z nami za pomocą Facebooka i czujemy, że mamy związane ręce – mówi Aleksandra Ornatowska, mieszkanka Rety Śmiłowickiej.
– Jesteśmy postawieni w stanie jakby przed faktem dokonanym, coś się stało, deweloper mówi, że to są jego ziemie, deweloper chce, żeby tam to było zbudowane i miasto też tak chce, natomiast my czujemy, że powinno być to w ramach szerszych konsultacji – mówi Zbigniew Kazior, mieszkaniec Rety Śmiłowickiej.
Jak mówią urzędnicy, plan zagospodarowania przestrzennego dla tego obszaru od lat zakłada przeznaczenie go na produkcję oraz różnego rodzaju usługi handlu, gastronomii, rzemiosła. Dodatkowo, wprowadzono tam możliwość zabudowy mieszkaniowej.
– W Studium Uwarunkowań i Zagospodarowania Przestrzennego z 1999r. (wtedy pierwszy raz wprowadzono w Polsce termin i rolę Studium) był to teren w pierwszym przeznaczeniu pod produkcję, usługi i składowiska (mapa 2 teren B) – informuje komunikat na facebooku burmistrza Mikołowa, Stanisława Piechuli.
Mieszkańcy mówią jednak, że przez deweloperów byli zapewniani o rolnym lub budowlanym przeznaczeniu terenów wokół Rety Śmiłowickiej. Urzędnicy upierają się, że plan jest dobry, a miasto może wiele zyskać.
-Analizując wszystkie szczegóły za i przeciw, dla nas powstanie tych i do czego dodatkowo się zobowiązuje inwestor, czyli wykona wszystkie drogi, potrzebne skrzyżowania, przekaże miastu teren na szkołę i przedszkole, które w tym miejscu jest bardzo potrzebne jest korzystne – podkreśla Stanisław Piechula, burmistrz Mikołowa.
Dodatkowo, jeśli firma zostanie w Mikołowie, to do budżetu gminy będą spływały dodatkowe podatki. Mieszkańcy kontrują i mówią, że jeśli 90% z nich zapłaci podatek w Mikołowie, to miastu dadzą zarobić nawet do 5 milionów złotych rocznie, a jeśli nie to w ramach protestu mogą zacząć podatki dochodowe płacić w innych miastach. Deweloper uspokaja i zapewnia, że inwestycja nie wpłynie na obniżenie jakości życia mieszkańców.
– Inwestycja jest w taki sposób zaprojektowana, aby od strony strefy mieszkaniowej pasy zieleni i martwe ściany budynków bez dróg chroniące strefę mieszkaniową od hałasu. Nie przewidujemy również emisji zanieczyszczeń z hal do otoczenia – mówi Mariusz Piazza, II Inwestycje CL.
Jednak mieszkańcom chodzi głównie o same hale i zepsucie sielankowego krajobrazu, który Retę otacza. Na razie nie wiadomo kiedy na dobre ma rozpocząć się budowa parku przemysłowego w tym rejonie.
autor: Bartosz Bednarczuk
Koronawirus na Śląsku: 100 nowych miejsc w szpitalu tymczasowym w MCK jeszcze w tym tygodniu!
Policyjna grupa SPEED sieje postrach na Śląsku! Setki zabranych praw jazdy, tysiące wykroczeń!
To oburzające, co wyczyniają deweloperzy w Polsce. Najważniejszy jest zysk. A gdzie planowanie długoterminowe? Czy naprawdę osiedle domków jednorodzinnych i niska zabudowa nie są bardziej atrakcyjne? Ten deweloper obiecuje wiele, ale na osiedlu do tej pory nie zrealizował swoich obietnic. Ciekawe, czy te pasy drzew w ogóle powstaną…