Miliard w obligacjach Katowickiego Holdingu Węglowego

Wystarczy dobrze policzyć i Holding może wydawać. Kasa górniczej spółki w najbliższych miesiącach powiększy się o ponad miliard złotych. Wzmocnienie tej górniczej kasy to efekt zgody na emisję obligacji wydanej przez Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy z ministrem gospodarki na czele. Pełną parą ruszą więc inwestycje. W technologię wydobycia, ale również w to, by było bezpieczniej. – Pracownik z tego tytułu powinien mieć większe poczucie gwarancji pracy i to pracy w bardziej bezpiecznych, komfortowych warunkach – zaznacza Roman Łój, prezes Katowickiego Holdingu Węglowego. Obligacje dla spółki węglowej to novum dla całej branży w Europie. W przeciwieństwie do już zaciągniętych zobowiązań, te na kwotę miliarda złotych będą spłacane nawet przez 5 lat. To ma poprawić płynność finansową Holdingu. – Z tym “na bogato” to ja bym delikatnie do tego tematu podchodził, bo wiemy, że miliard złotych obligacji jest to pożyczka. Każda pożyczka jest do spłacenia. Pieniądze kosztują – stwierdza Piotr Bienek, NSZZ “Solidarność” w KHW S.A.
Choć ogromne, to jak przekonuje publicysta ekonomiczny Jerzy Dudała, spółka nie powinna mieć problemu z ich oddaniem. – Myślę, że zapotrzebowanie na węgiel będzie się utrzymywać. Będzie wzrastać zapotrzebowanie na energię elektryczną, więc Holding może wyjść na prostą.
Przyszłością prawie pięćdziesięciu śląskich spółek na specjalnym spotkaniu w urzędzie wojewódzkim zajmowała się delegacja z ministerstwa skarbu. PKS-y w województwie, firmy przemysłowe i te z branży górniczej trafią w kilkunastu kolejnych miesiącach pod młotek. – To są po prostu podmioty gospodarcze, które prowadzą działalność, ale skarb państwa chce pozbyć się zarządzania tymi podmiotami i oddać je w prywatne ręce – tłumaczy Patryk Kuzior, nadzór właścicielski Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Po ponad 60 latach wspierania z kasy państwa studio filmów rysunkowych z Bielska-Białej będzie musiało rysować bajki już na całkiem nowych zasadach… wolnego rynku. Na sprzedaż jest też Elektrownia Chorzów, która dostarcza prąd i ciepło na terenie aglomeracji śląskiej. Zapowiadane zmiany, powodują pytania o pracowników. – Nie spodziewam się jakiś rewolucji po tego typu procesach. Zresztą widzimy w innych spółkach też nic takiego się nie działo, także myślę, że jesteśmy również w tej chwili w takiej sytuacji, że nie będzie to miało miejsca – uważa Adam Przybyło, Elektrownia Chorzów S.A.
Potrzeby weryfikuje rynek, a nie zawsze tak jak w przypadku węglowych gigantów, można liczyć na wsparcie z góry.