RegionWiadomość dnia

Miliony odsłon, czyli CeZik superstar!

Ludzie często myślą, że jak ktoś działa w internecie, to robi to jako hobby, a musi mieć jakąś inną pracę. A tak naprawdę można z tego żyć. Ja tak naprawdę zacząłem dawać ostatnio koncerty – mówi CeZik. Cezary Nowak, czyli popularny CeZik urodził się w Gliwicach, miał być inżynierem, został muzykiem. Wszystko zaczęło się kilka lat temu, gdy w internecie właśnie zamieścił klip z utworami w niecodziennym wykonaniu. – To wbrew pozorom jest bardzo proste, bo to jest jak nauka jakiegoś przedmiotu ścisłego, czyli “pamięciówa” zwykła. Jeżeli ktoś często w szkole uczył się na pamięć, to to jest tak naprawdę to samo, bo trzeba wkuć pewne rzeczy do głowy i odtworzyć wyjaśnia Cezary “CeZik” Nowak, muzyk.

A odtwarzanie bez względu na to czy normalnie, czy wspak bywa czasami lepsze od oryginału. – Co jest najważniejsze w tych piosenkach, to one powstają bez spiny. One powstają na luzie, one są tworzone przez pasjonatów, którzy potrafią wrzucić do internetu coś co nie zawsze znajduje się w mainstreamie, coś co nie zawsze trafi do telewizji – zaznacza Bartłomiej Gruchlik, dziennikarz muzyczny

Czy do stacji radiowych. Podobnie jest i w tym przypadku. The Syntetic, świętochłowicki artysta, który kilka lat tamu szturmem podbił internet. Potem przyszła kolej na debiutancką płytę, współpracę z Kazikiem Staszewskim i koncerty. – The Syntetic, jest specyficzna. Ludzie się przy niej bawią. Myślę, że jeśli ludzie się bawią, to warto inwestować – uważa Jacek Kamiński, Awers Cafe Bar, Świętochłowice.

Kumple gadali, żebym nagrał kasetę i tak się zaczęło, ale to było podziemie, to było w 1991 roku i tak leciały lata. Tam nie było żadnej kariery, tylko skromnie, normalnie w piwnicy to się wszystko działo – dodaje Miszcz Pawarotti, The Syntetic.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Prawdziwy rozgłos zyskał jednak dopiero w chwili, gdy jego utwory trafiły do internetu. Człowiek Widmo, Nagi Szopen, czy Kleopatra, wszystkie mają po kilkaset tysięcy odsłon. – Myślę, że publiczność oczekuje czegoś takiego, muzyki do zabawy. Muzyki, która nie musi zbawiać świata. Muzyki, która nie musi mówić, że bardzo cierpię, tylko muzyki, która towarzyszy nam na imprezach – uważa Bartłomiej Gruchlik.

Czy po prostu wywołuje uśmiech na twarzy. Muzyki, która gdyby nie internet z góry mogła by być skazana na porażkę.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button