Region

Mimo wyroku nadal sprawuje funkcję radnego?

Na drodze do wiedzy o karalności Roberta Majewskiego staje wiele przeszkód. Bo informacji na temat wyroku wiceprzewodniczącego, nie mają nawet osoby, które z racji sprawowanej funkcji powinni je mieć. – Ja nie mam żadnej informacji na temat wyroku Pana Roberta Majewskiego – oświadcza Agnieszka Pasternak, przewodnicząca Rady Miasta w Dąbrowie Górniczej. Bo tam gdzie wiedza jest, jest też opór przed jej szybkim ujawnieniem i dlatego, by wiedzieć na pewno złożyliśmy pisemną prośbę o ujawnienie tej tajemnicy w sądzie rejonowym.

Z niepotwierdzonych informacji wynika, że radny Majewski za jazdę po pijanemu w sierpniu został skazany już na początku listopada, co powinno skutkować odebraniem mu mandatu i niemałych uposażeń radnego w Dąbrowie Górniczej. – Rada Miasta powinna wygasić mandat – stwierdza dr Michał Kania z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego.

Jednak do tej pory tego nie uczyniła, bo z jednej strony przez cztery miesiące nie zdążyła dowiedzieć się o wyroku, a z drugiej rozważa, czy w ogóle należy Majewskiemu mandat odebrać. – Mam też takie rozważania adwokata czy to było przestępstwo czy też wykroczenie. A według niego to jest wykroczenie. Za wykroczenie nie pozbawia się człowieka mandatu. Przepis w ordynacji mówi o przestępstwie umyślnym – przyznaje Pasternak. A radny pewnie nieumyślnie wsiadł po festynie i sporej ilości alkoholu do samochodu, i już zupełnie bezwiednie wydmuchał prawie dwa promile podczas kontroli drogowej.

Prokuratura już kilka miesięcy temu nie miała wątpliwości, czy to przestępstwo, czy wykroczenie. – To już jest przestępstwo. Zagrożone pozbawianiem wolności do lat dwóch – zaznacza Tomasz Małuch z Prokuratury Rejonowej w Dąbrowie Górniczej.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

By uściślić nieoficjalne informacje o wyroku pozbawienia wolności w zawieszeniu i grzywnie postanowiliśmy skontaktować się z radnym Majewskim. Najpierw w pracy. Wobec niepowodzenia, w domu. A gdy tam pies z kulawą nogą nie otworzył drzwi, znowu w pracy. Mimo zapewnień, że oddzwoni, tego nie zrobił. Pewnie postanowił dotrzymać danego nam słowa zaraz po tym, jak ujawniliśmy, że został złapany na jeździe po pijanemu. – Tak jak napisałem w oświadczeniu, jest to moje ostatnie oświadczenie – mówił wówczas radny.

Za to opozycja twierdzi, że to powinny być jego ostatnie słowa w roli radnego po tym, jaki numer wyciął. – Prezydent nic nie robi w tym zakresie ani przewodnicząca, żeby pozbawić mandatów radnych, którzy nie działają zgodnie z prawem – uważa Tomasz Pasek, radny.

Nic to może duże słowo. Ale jeśli w ogóle coś robi to niewiele i ospale, by odebrać Majewskiemu mandat radnego.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button