Mimo że płacą za ogrzewanie, mają zimno w mieszkaniach

Grzanie zimne w dotyku. To ciekawy efekt w przypadku kuchenek indukcyjnych, ale niekoniecznie w odniesieniu do kaloryferów. – Są kaloryfery, ale nie ma centralnego ogrzewania. Niestety ciepła woda rzadko kiedy leci w kaloryferach. Podejrzewam, że nie są spełnione parametry, które miały być w tych grzejnikach – mówi Andrzej Kowalczyk, mieszkaniec ul. Św. Jana w Wodzisławiu Śląskim. Jedynym sposobem na utrzymanie ciepła w domu pozostaje więc dogrzewanie. W przeciwnym razie zaczyna pojawiać się wilgoć i grzyb. – Już 50 centymetrów do góry pojawia się wilgoć w rogach. Tutaj na dole to już nawet to widać – przyznaje Janusz Perlik, mieszkaniec ul. Św. Jana.
Brak ciepłej wody w grzejnikach niestety często wiąże się także z jej brakiem w kranie. O tym jak wielkim luksusem jest ciepła kąpiel przekonał się Zbigniew Stromka. – Razem z żoną i dzieckiem jeździliśmy na stare mieszkanie, żeby tam się kąpać, bo tutaj nie było takiej możliwości – skarży się.
Niestety na tym lista kłopotów lokatorów się nie kończy. Wierzchołkiem góry lodowej są przyprawiające o zawrót głowy rachunki. – Przyznam szczerze, że jak już mam rozliczenie za ogrzewanie to jestem cały chory, bo przez cały czas muszę te 1000 złotych trzymać w kieszeni – mówi Perlik. Jak się okazuje mimo że ogrzewanie geotermalne jest uznawane za tanie nie ma problemu, żeby znaleźć tańsze – mówi pan Zbigniew, który jest właścicielem restauracji ponad trzy razy większej niż jego mieszkanie. – W restauracji gotując na gazie i ogrzewając całe 300 metrów kwadratowych mam do zapłaty jakieś 1500 złotych mięsiecznie, a za mieszkanie wychodzi mi z 3 tysiące.
Wodzisławski ZGMiR odpowiedzialny za budynek twierdzi jednak, że winna w dużej mierze leży po stronie lokatorów. – Ludzie posiadają zawory termoregulacyjne, za pomocą których mogą sobie ustawiać temperaturę na grzejniku i w niektórych mieszkaniach ustawiają je tak, że temperatura jest dużo niższa niż powinna. Wynika to z oszczędności – tłumaczy Grzegorz Syska, dyrektor ZGMiR w Wodzisławiu Śląskim. A to z kolei zdaniem urzędników ma wpływ na mieszkania obok. Jeśli chodzi natomiast o przerwy w dostawie ciepła zgodnie twierdzą, że jest to niemożliwe. – Nie mieliśmy żadnych zgłoszeń, że mieszkania są jakoś niegogrzane. To ciepło było w mieszkaniach, na to wskazywał licznik – zapewnia Syska.
Licznik skrupulatnie liczy a mieszkańcy marzną. Teraz nie pozostaje nic innego jak tylko gorąco wierzyć w urzędnicze zapewnienia, że w przyszłym roku będzie cieplej.