Region

Minął rok

Zawsze uśmiechnięty, z dużym poczuciem humoru. Po prostu “swój chłop” – tak o wojewodzie Łukaszczyku mówią zarówno współpracownicy jak i obserwatorzy sceny politycznej. – Jestem zaskoczony, że samorządowiec bez dużego doświadczenia na scenie politycznej tak dobrze sobie radzi, ja nie wiem czy ma taką rekę jak się to mówi na Śląsku, czy jest tak zdolnym i bystrym organizatorem – stwierdza Tomasz Szymborski, publicysta.

Łukaszczyk zebrał gotową na wyzwania drużynę i swój mecz rozgrywa całkiem nieźle. Ale na politycznym boisku – gwiazdą uwielbianą przez tłumy wcale nie jest. W mediach rzadko o nim jest głośno. – Ponieważ do katastrofy żadnej nie dochodzi, to o wojewodzie, czy nazwisku wojewody wiele osób w naszym województwie pewnie nawet nie wie – uważa Józef Krzyk.

Zawsze pojawia się jednak tam gdzie jest potrzebny. Już następnego dnia po przejściu trąby powietrznej przez podczęstochowskie gminy na miejscu organizował pomoc dla ludzi, którym żywioł zniszczył dorobek życia.

Swoje talenty organizatorskie pokazał podczas obchodów święta niepodległości. Takiej oprawy jeszcze nie było. Już kilka miesięcy temu władze śląskiej Platformy chciały powierzyć mu więcej obowiązków. Był jednym z kandydatów na wiceministra gospodarki odpowiedzialnego za górnictwo.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Ale pozostał wojewodą. Według nieoficjalnych informacji głównie przez wicepremiera Pawlaka, który na stanowisku swojego zastępcy chciał mieć zaufanego człowieka. – To jest człowiek samodzielny, to jest pierwszy wojewoda, którego pamiętam, który nie jest sterowany na pilota, on kolegów partyjnych przyjmuje w gabinecie, ale nie spełnia ich politycznych warunków – wyjaśnia Witold Pustułka, publicysta.

Rzadko jednak wychodzi przed szereg. Ustawa metropolitalna tak forsowana przez poprzedniego wojewodę utknęła w miejscu. Platformie nie śpieszy się do jej uchwalenia, a wygląda na to, że Łukaszczyk wcale nie pogania. – Nie widzę żadnego pola konfliktu, gdzie wojewoda byłby stroną – mówi Wojciech Saługa, poseł PO.

A konflikty z Platformą politykom tej partii na dobre nie wychodzą. Janusz Moszyński może o sobie powiedzieć już tylko – były – marszałek województwa. Jak jednak mówi poprzednik Łukaszczyka – siedząc w fotelu wojewody czasem postawić się trzeba. – Zawsze trzeba troszeczkę starać się wyważyć te wzajemnie sprzeczne ze sobą interesy i starać się pogodzić ze sobą te oczekiwania lokalne z polityką rządu – uważa dr Tomasz Pietrzykowski, były wojewoda śląski.

A ten wojewoda na razie niczego nie godzi – mówi opozycja. –  Jako reprezentant rządu w terenie, jako też reprezentant Platformy Obywatelskiej można powiedzieć, że niewiele zrobił, Platforma niewiele też zrobiła by rozwiązywać takie rzeczywiste problemy naszego regionu – mówi Izabela Kloc, posłanka PiS.

Z drugiej jednak strony do problemów nie odwraca się plecami. A na naprawę wszystkich potknięć ma jeszcze trzy lata

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button