Miriam nad województwem śląskim

Odśnieżanie – zadanie trudne, bo co kilka godzin intensywnie padało. Sprawcą całego zamieszania był ośrodek niżowy znad Danii. – Sprowadził do nas strefę opadów śniegu i ponieważ były duże różnice ciśnienia w tym niżu wystąpiły również duże prędkości wiatru – wyjaśnia Grażyna Bebłot, IMGW w Katowicach. Dlatego pługi obowiązkowo wyjechały dziś na drogi. Mimo to jeździło się fatalnie. – Strasznie ślisko, nadepnięcie gwałtownie na hamulec i po prostu auto zaczyna, że tak powiem tańcować – mówi Daniel Cyma, kierowca.
Ruszać nie jest łatwiej. Adam Zarębski z pomocy drogowej kilka razy dziennie dojeżdża na miejsca wypadku. – Ludzie nie zachowują ostrożności na drogach i zdarzają się potem przykre przypadki typu: zawiśnięcia na jakichś korzeniach, wpadnięcia do rowu, albo tym bardziej stłuczki. Chwila nieuwagi do tego trudne warunki i może skończyć się wypadkiem. Padający śnieg sprawę jeszcze bardziej komplikuje, bo widoczność jest ograniczona.
Pogoda utrudniała tez pracę pyrzowickiego lotniska. Przede wszystkim silny wiatr wiejący z prędkością 90 kilometrów na godzinę. Do tego ciągłe opady śniegu, a na pasach startowych musi być wyjątkowo czysto. – Cały czas po pasie jeździły zestawy i tylko w momencie kiedy samoloty miały wystartować i wylądować zjeżdżały, żeby ustąpić drogi i potem znowu wyjeżdżały na pas – relacjonuje Cezary Orzech, rzecznik GTL w Pyrzowicach. To kosztuje. – Jedno przejechanie polewaczką, bo tam jest specjalny środek, to jest 10 tysięcy złotych – informuje rzecznik.
Koszty liczą też drogowcy. Transport, sól i wywóz śniegu – to największe wydatki. Takiej zimy dawno już nie było. – My to zawsze oceniamy ilością soli, którą wysypujemy na drodze, to już jest ponad 5 tysięcy ton. W ubiegłym roku zima zakończyła się ilością 7 tysięcy ton, ale przed nami jeszcze cały czas luty i marzec – tłumaczy Czesław Kopiec, MPGK w Katowicach. I dopiero wtedy będzie wiadomo ile zima kosztowała. Wiadomo za to, że do 500 złotych mandatu mogą zapłacić kierowcy, którzy zdecydują się wyjechać nieodśnieżonym samochodem.
I jak mówią policjanci nie uda się wyśliznąć tłumaczeniem, że przecież ciągle pada.