Region

Misja Kosowo

Ze zdjęciami z domu sierżant sztabowy Tomasz Szulc nigdy się nie rozstaje. W czasie kolejnych wyjazdów do Kosowa pozwalały choć na chwilę oderwać się od takiej rzeczywistości: Człowiek jednak tęskni za domem, to jest kawałek czasu…

Tomasz Szulc na co dzień pracuje w oddziale prewencji policji. Na misjach w Kosowie spędził w sumie dwa lata. Dwa lata w jednym z najniebezpieczniejszych miejsc Europy. Czasem wystarczy jedna iskra by doszło do kolejnego konfliktu. Te antagonizmy, które występują miedzy Serbami i Albańczykami – to już teraz rola policji by nie dochodziło do starć – mówi Szulc. Starć takich jak te w Prisztinie w 2007 roku. W takich sytuacjach o zagrożeniu życia trudno nie myśleć. Nigdy nie trzeba było łamać nieśmiertelnika co oznaczałoby śmierć policjanta na misji.

Sierż. sztab Arkadiusz Bednarz z gliwickiej policji. Trzy misje w Mitrowicy min. jako szef jednostki specjalnej. Jak mówi kto chce tam zostać na dłużej musi przywyknąć do huku strzałów czy widoku transporterów na ulicach. Te strzały nie wiadomo skąd, o której godzinie – to na pewno poczuciu bezpieczeństwa nie sprzyja, ale do tego można się przyzwyczaić – stwierdza policjant.

Co ważne – śląscy policjanci zapewne przyzwyczajać będą się nadal bo chętnych do takich wyjazdów w naszym garnizonie nie brakuje. Jak podkreśla kom. Janusz Jończyk – nie są to ludzie szukający tylko przygody czy adrenaliny: Jest to poświęcenie, bo te ogniska zapalne w Serbii czy w Kosowie, no, niestety – wiadomo jak się czasem kończą.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

To są kraje, gdzie bycie mężczyzną oznacza, ze trzeba w domu mieć gnata – tak, jak w Iraku – wyjaśnia dr Robert Borkowski z Zakłdu Polityki Bezpieczeństwa PWSZ w Oświęcimiu. Dlatego potrzebni są policjanci, którzy poskromią takie militarne zapędy i będą w stanie zapewnić spokój w Kosowie – podkreśla specjalista: Tam nie ma kiboli z bejsbolami tylko ludzie, którzy jak się wkurza to wyciągną kałasznikowy – już nie warunki wojenne, ale powojenne. Warunki, w których policjanci śląskiego garnizonu sprawdzali się wielokrotnie. Bo, jak mówią, słowa służba i misja po polsku czy serbsku znaczą przecież dokładnie to samo.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button