Mistrzostwa Europy w Biegu Pustynnym
„Organizatorzy chcieli nas chyba celowo wykończyć, nie wiem, czy oni nas dodatkowo ubezpieczyli, ale nie dość, że piasek, to jeszcze te górki zrobiły swoje”- mówił jeden z uczestników biegu.
Mimo to ambitnych, którzy chcieli przebiec pełny dystans maratonu, nie brakowało. 42 kilometry za cel postawiła sobie także Ewa Kasiewska. Ostatecznie przebiegła dziesięć. W tych warunkach, aż dziesięć-„ Rozum by chciał, ale jeszcze trochę mądrość podpowiada, że ćwiczenie, i w przyszłym roku myślę, że ten maraton zrobię tak jak chciałam”- stwierdza Ewa Kasiewska, uczestniczka Mistrzostw Europy w Biegu Pustynnym.
Motywacja w trakcie biegu to podstawa. Na starcie stanęło ponad dwustu zawodników. Organizatorzy spodziewali się ich więcej, ale prawdopodobnie wielu potencjalnych uczestników przestraszyło się… piachu-„ To nie jest zwykłe bieganie po asfalcie, czy po terenie. Jest to typowy bieg po pustyni. Dużo osób pyta, czy to tak jak po plaży. Nie to nie jest jak po plaży, jest to miękki piasek, sypki, który wymaga bardzo dużego przygotowania jeśli chodzi o kondycję”- mówi Łukasz Maletz, dyrektor Mistrzostw Europy w Biegu Pustynnym.
O kondycję nie martwią się mundurowi, którzy mieli w tych mistrzostwach swoją własną kategorię. Żeby podnieść stopień trudności – biegli w służbowym rynsztunku-„ O kondycję nie martwią się mundurowi, którzy mieli w tych mistrzostwach swoją własną kategorię. Żeby podnieść stopień trudności – biegli w służbowym rynsztunku-“My robimy wszystko, zeby funkcjonariusz, żołnierz, nie kojarzył się w społeczeństwie jako opasły grubas, siedzący za biurkiem, ale sprawny człowiek, który potrafi wykonac każde zadanie”– przekonuje Rafał Jankowski, policjant.
A zadanie przebiegnięcia trasy maratonu wykonali prawie wszyscy. Z niewielką pomocą zdrowego i naturalnego dopingu.