Mistrzostwa Polski w curlingu

W czasie pięciodniowych zawodów, gliwicka tafla gościła najlepszych curlerów w kraju. Dla kibiców curling jest wielką tajemnicą, bo mało kto spoza świata curlingowców zna zasady tego sportu. Jednak jak przekonują zawodnicy nie są one wcale takie trudne. – Zasady są proste: gra się tutaj tzw. endy, podobnie jak gemy w tenisie. W każdym endzie może być wygrana jednej drużyny, albo co najwyżej remis. I wygrywa ta drużyna, która ma więcej kamieni, bliżej środka niż pierwszy przeciwnika – wyjaśnia Mirosław Wachulak, Karkonoski Klub Curlingowy.
Tylko tyle, i aż tyle. A jak się okazuje spełnienie tych wymagań nie jest wcale takie proste, a mimo to rywalizacji nie brakuje. – Poziom jest bardzo wysoki, naprawdę jest bardzo wysoki. Są wyrównane mecze i ciężko się przebić, także naprawdę poziom jest bardzo wyrównany – uważa Kamil Wachulak, Karkonoski Klub Curlingowy. A do takiego poziomu gry może dojść każdy – no prawie każdy, bo jak przekonują zawodnicy curling może uprawiać bardzo wiele osób. – Najbardziej wchodzi w grę technika i myśl taktyczna. Na curling mówi się też szachy na lodzie. Grać w curling może każdy, od małego sześciolatka do naprawdę… nie ma granicy wiekowej, także siła tutaj nie gra roli, tylko właśnie technika i myśl taktyczna – podsumował Michał Żółtowski, Marlex Team.
Niby niewiele, ale jednak mimo wszystko trudno się spodziewać, że na tafli lodowej, zamiast hokeja, będzie królował właśnie curling.