RegionSportWiadomość dnia

Mistrzostwa Świata 2014: To będzie “mundial przekrętów”? Sędziowie czarują jak Gandalf! [Wideo]

Pierwszy głód wielkiej piłki zaspokojony. Jak świat długi i szeroki to mundial jest teraz tematem numer jeden. Dla nich piłka nożna smakuje o wiele lepiej oglądana w szerszym gronie. -Atmosfera jest naprawdę nieporównywalnie inna w stosunku do przeżywania tego w domu, można się podzielić emocjami ze znajomymi, posiedzieć przy naprawdę dobrym piwie – mówi Tomasz Smolicha, piwiarnia Warka w Katowicach. Delektowali się futbolem wszyscy. Chętnych na mecz otwarcia mistrzostw świata było tak wielu, że podobnie jak na brazylijskim stadionie, w niektórych katowickich lokalach wczoraj (12.06) wieczorem zabrakło miejsc. -Musiałem dzisiaj odmawiać ludziom. Z samego rana dostałem z 20 telefonów, w pewnym momencie powiedziałem już, że niestety ale jest zamknięte bo za dużo tego wszystkiego było – mówi Dawid Felis, Sports Pub.
 
Pierwszy mecz mundialu Brazylia – Chorwacja nie zawiódł. Szybka gra, składne akcje i aż cztery bramki. -Bardzo mnie pozytywnie zaskoczyła Chorwacja. Dobrze grają z kontry, podoba mi się ich zagrożenie pod bramką Brazylii. Denerwują mnie tylko komentatorzy, którzy już Brazylii wręczają puchar. I robią z Neymara zawodnika całych mistrzostw – mówi jeden z kibiców. Denerwujący dla większości kibiców był też japoński sędzia. Yiuichi Nishimura kilka razy nie odgwizdał ewidentnych fauli, do tego podyktował rzut karny, którego nie było. -Sędzia zawalił to spotkanie, wymyślił rzut karny, sędziował pod Brazylię, myślę, że chyba po to aby uciszyć trochę niepokoje, które są w Brazylii związane nie z mundialem, a sytuacją tego kraju – mówi Zbigniew Cieńciała, dziennikarz "Sportu".
 
Japońskiego sędziego doskonale pamięta były piłkarz Piasta Gliwice, Jarosław Kaszowski. Sześć lat temu Azjata gwizdał w kilku spotkaniach w polskiej ekstraklasie, Także w meczu Piasta z GKS Bełchatów. -Spokojny sędzia, naprawdę był sędzia spokojny, można było z nim porozmawiać, zawsze się uśmiechnął. Chyba w tym meczu nie miał zbyt wielu kontrowersji wtedy w naszym meczu na Bełchatowie. Pamiętam że naprawdę zarażał takim spokojem – wspomina japońskiego sędziego Jarosław Kaszowski, były piłkarz Piasta Gliwice. Wczoraj jednak kibiców, szczególnie tych chorwackich, rozzłościł. Brazylijczycy co prawda go teraz kochają, ale cała reszta piłkarskiego świata- nienawidzi. Do panteonu znienawidzonych arbitrów mają szansę dołączyć także sędziowie, którzy w piątek 13 czerwca gwiżdżą mecz Meksyk – Kamerun. Meksykanom nie uznali dwóch prawidłowo zdobytych bramek i na potęgę gwiżdżą im spalone…

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button