Mistrzowie z Aeroklubu Częstochowskiego

Zbigniew Nieradka – mistrz świata w klasie osiemnastometrowej – przekonuje, że lotnictwo to nie sport wysokiego ryzyka. – Chyba mniejszego niż jeżdżenie samochodem. Dzisiaj przyjechałem do Częstochowy i muszę powiedzieć, że dużo bezpieczniej czuję się w samolocie albo szybowcu. Niebezpieczny jest wtedy kiedy przestajemy myśleć – wyjaśnia. A w przestworzach każda decyzja i każdy ruch jest niezwykle ważny. Dokładność, cierpliwość, ale przede wszystkim pokora to niezbędne cechy dobrego pilota.
Janusz Darocha swoje mistrzostwo potwierdził 33-ma medalami. – Z doświadczeniem, ze zdobytymi setkami następnych godzin człowiek zaczyna być coraz bardziej ostrożny i po paru tysiącach godzin to na pewno stara się zrobić to bezpieczniej, niż mając te sto godzin.
Liczby godzin za sterami nie zlicza już Włodzimierz Skalik prezes Aeroklubu Polskiego, ale mimo to i tak podczas każdego startu na jego twarzy widać przede wszystkim skupienie. – Bardzo ważna jest pewna samodyscyplina, odpowiedzialność, roztropność i umiejętne podejmowanie ryzyka.
Na ryzyko, które pozwolić sobie można tylko takim lotnictwie… modelowym. Marian Kaziród pierwsze sukcesy odnosił już w latach osiemdziesiątych. – Człowiek cieszy się, że zrobił coś czym może się pochwalić. Może zdobyć jakieś dobre miejsce w kraju i na świecie. Gdzie nasi piloci i ich powietrzne ewolucje są niezwykle wysoko cenione. Latanie nawigacyjne to przede wszystkim pasja, ale i sport, w którym od lat dominują Polacy – zwłaszcza Ci z Aeroklubu Częstochowskiego.