RegionSilesia Flesz

Młode wilki na korcie. Następcy Radwańskiej i Janowicza trenują w Radzionkowie

W Radzionkowie powstała jedyna klasa sportowa w Polsce o profilu tenisowym. Tenisowy alfabet przyswaja się tu już od pierwszej klasy. – Tenis już trenuję trzy lata. Tę dyscyplinę sportu wybrałem, dlatego że jest ruchliwa i można wyładować energię – mówi Bartek Lubos, uczeń Szkoły Podstawowej nr 2 w Radzionkowie. Tu mogą ją spożytkować pod okiem  zawodowych trenerów.  W ramach wf-u uczniowie mają sześć lekcji tygodniowo, które trwają półtorej godziny. Szkoła zapewnia sprzęt oraz warunki do trenowania. – Dzieci od początku są wdrażane w gry i zabawy, to sprawia największą frajdę i poprzez tę zabawę, i odczucie tej przyjemności dzieci się w to angażują – podkreśla Marcin Paszkowiak, trener tenisa.

 

Zaangażowanie i frekwencja na takich lekcjach wynosi 100%. Pomysłodawcą utworzenia klasy tenisowej był dyrektor Szkoły w Radzionkowie. Jak mówi swoim uczniom chciał zapewnić takie warunki jakich nie miała jego córka.  Żeby się dostać do klasy najpierw trzeba przejść testy sprawnościowe. Chętnych jest zdecydowanie więcej niż miejsc. – Może nie wszyscy będą tenisistami, natomiast wszystkie dzieci są bardzo sprawne. Bardzo chętnie uczestniczą w zajęciach i muszę powiedzieć, że w klasie sportowej najsłabszy wynik na 600 metrów jest porównywalny z jednym z lepszych w klasie szóstej – zaznacza Grzegorz Kłaczek, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 w Radzionkowie. Coraz lepsze wyniki osiągają też na korcie. Młodzi tenisiści z Radzionkowa już teraz zaliczani są do ogólnopolskiej czołówki. Wielu z nich nie ukrywa dużego pragnienia, zwłaszcza jeżeli chodzi o sukcesy na arenie międzynarodowej. – Moim marzeniem jest zagrać na Wimbledonie i żeby tam coś wygrać – oznajmia Agata Będkowska, uczeń Szkoły Podstawowej nr 2 w Radzionkowie.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

Podobne aspiracje mają zawodnicy Katowickiego Klubu Tenisowego. Tu najmłodszy zawodnik ma dopiero cztery lata. To najlepszy wiek, żeby rozpocząć naukę tenisa. Najpierw poprzez zabawę. Później rywalizację na korcie. – Lubię grać w tenisa, bo najbardziej podoba mi się backhand, bo można mocno walnąć – stwierdza Marcin Żarski. Mocne walenie kosztuje kilkadziesiąt złotych miesięcznie. Nauka tenisa to jednak nie wszystko. – Zajęcia odbywają się dwa razy w tygodniu, a poza zajęciami tenisa są to również zajęcia z języka angielskiego, dedykowanie właśnie tenisistom, a także z taktyki gry – wyjaśnia Bartłomiej Wnuk, Katowicki Klub Tenisowy, Bażantowo Sport.

 

Taktyka i praktyka tenisa wymagają cierpliwości nie tylko od samych zawodników. Ogromne znacznie odgrywają tu rodzice. – Trzeba mieć świadomość, że tenis w Polsce to przede wszystkim mocne zaangażowanie taty i mamy, którzy jeżdżą na te turnieje i spędzają z dzieciakami czas – tłumaczy Paweł Owczarz, dyrektor akademii Karoliny Woźniackiej. Dla kariery swoich dzieci są w stanie poświęcić niemal wszystko. Rodzice Jerzego Janowicza sprzedali kilka sklepów oraz mieszkanie, żeby ich syn mógł trenować. W tym wypadku warto było zainwestować nie tylko czas, ale i pieniądze.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button