Młody Pruszków przed sądem
Zaznaczył, że sprawa dotyczy jedynie małego wycinka działalności „młodego Pruszkowa” w woj. śląskim – podgrupy, której szefował Tadeusz W., ps. Kucyk. To osoba przed laty podlegająca Adamowi D., ps. Młody Wańka, domniemanemu przywódcy “młodego Pruszkowa”.
Z ustaleń śledztwa wynika, że oskarżeni wyłudzali pieniądze od osób, które wcześniej pożyczały od nich różne kwoty. Np. pewna kobieta z Żywca pożyczyła od pewnej warszawskiej firmy 90 tys. zł. Okazało się, że jej wierzycielem są gangsterzy. Po groźbach musiała oddać 200 tys. Ofiarami gangsterów padli też oszuści, którzy wyłudzili towar z jednej z firm. Musieli oddać około miliona zł. „To już nie jest taki Pruszków, jak kiedyś opisywano. To zupełnie inne mechanizmy” – zaznaczył prokurator Goławski.
Aby wyłudzać pieniądze, przestępcy zakładali specjalnie w tym celu firmy. Stworzyli swego rodzaju fundusz, zwany „kociołkiem”. Środki w nim zebrane przekazywano na pomoc dla aresztowanych i na działalność grupy. Prowadzone w Katowicach śledztwo dotyczy działalności grup przestępczych wywodzących się ze starego gangu pruszkowskiego, którego szefów zatrzymano kilka lat temu. Jedna z nich zaczęła działać jako “młody Pruszków”, druga jako grupa ożarowska. W 2005 r. w ramach postępowania aresztowano Adama D., który według prokuratury jest spadkobiercą przestępczych interesów zatrzymanego wcześniej ojca i Roberta B., ps. Bedek, który miał przejąć schedę po zastrzelonym w 1999 Andrzeju K., pseud. Pershing. Przedstawienie wielu zrzutów w tej sprawie było możliwe dzięki świadkowi koronnemu. Został nim w 2005 r. dawny podopieczny “Pershinga”. „To bardzo ważna osoba w grupie pruszkowskiej, współdziałająca również z grupą ożarowską i wołomińską. Umiejętnie łączyła te grupy. Kiedy ta osoba zdecydowała się zostać świadkiem koronnym, sprawa poszła do przodu” – zaznaczył Goławski.
To kolejny i – jak zapowiada prokuratura – nie ostatni akt oskarżenia w tej sprawie. Śledztwo toczy się w Katowicach, bo na Śląsku ujawniono wiele przestępstw, to tutaj gangsterzy rozwinęli działalność i został ustanowiony świadek koronny. W całej sprawie jest 20 podejrzanych i ta lista nie jest zamknięta. Notowane przez prokuratorów przestępstwa miały miejsce w całej Polsce. Chodzi o oszustwa, „rewindykację” należności i typową działalność zorganizowanych grup, jak handel narkotykami i wymuszenia rozbójnicze.
Adam D. w jednym z wątków sprawy jest już oskarżonym – przed sądem w Częstochowie odpowiada razem z 14 innymi oskarżonymi, w tym szefem grupy ożarowskiej – Robertem B., ps. Bedek. Na obu ciąży zarzut kierowania gangami.
Z ustaleń postępowania wynika, że przestępcy zakładali lub przejmowali istniejące firmy i pod ich szyldem kupowali różne towary. Za część towarów płacili, za pozostałą mieli zapłacić później, korzystając z odroczonych terminów płatności. Potem, firma – nie płacąc – znikała z rynku. Działali niemal w każdej branży – wyłudzali od margaryny, poprzez meble, materiały budowlane po wyroby hutnicze. Wyłudzony towar wprowadzali na rynek po obniżonej wartości – wynika z ustaleń prokuratury.