Młodzieżowy Puchar Śląska zakończony

Czy kibice zgromadzeni w hali w Szczyrku mieli okazje zobaczyć w akcji przyszłe gwiazdy piłki ręcznej? To okaże się za kilka lat, jednak już dziś trzeba powiedzieć, że młode zawodniczki są na jak najlepszej drodze do osiągnięcia sukcesu. Polki po zwycięstwie nad Czeszkami i porażce z Norweżkami, nie pozostawiły złudzeń Amerykankom gromiąc je 33:11. Pomimo młodego wieku, ambicji i zaangażowania szczypiornistkom odmówić nie można. Efektem niejednokrotnie były starcia, które powaliłyby na boisko nawet prawdziwego atletę.
Młode Polki ostatecznie zajęły drugą lokatę, co można uznać za wynik co najmniej poprawny gdyż reprezentacja Norwegii, z którą biało-czerwone przegrały 32:44 od początku wydawała się być poza zasięgiem. – Wynik jest na miarę naszych możliwości na dzień dzisiejszy. Z Czeszkami jesteśmy mniej więcej na tym samym poziomie. Natomiast Norwegia jest poza naszym zasięgiem, bo to aktualny mistrz Europy. Muszę pochwalić dziewczyny, że mimo porażki we wczorajszym meczu z Norwegią różnicą dwunastu bramek, zagrały dziś dobry mecz – uważa Adam Pecold, trener młodzieżowej reprezentacji Polski.
Agnieszka Białek, wybrana najlepszą polską zawodniczką turnieju mimo porażki z Norwegią również była zadowolona z postawy drużyny. – Z Norwegią w tamtym roku przegrałyśmy dwudziestoma bramkami, więc ten nasz występ, w którym przegrałyśmy tylko dwunastoma oceniamy dobrze. Zwłaszcza, że udało się rzucić 32 bramki, gdzie to nie jest łatwe jeśli walczy się z Mistrzem Europy. Selekcjoner USA mimo trzech kolejnych porażek i ostatniego miejsca, próbował znaleźć wytyłumaczenie fatalnej postawy swych podopiecznych. – To była dla nas świetna lekcja piłki ręcznej, ponieważ wszystkie dziewczyny, no może z wyjątkiem trzech trenują ten sport dopiero od 5-10 miesięcy – mówi Marco Brezic, trener młodzieżowej reprezentacji USA.
A treningu nigdy dość, bo to on czyni mistrzynie… Norweżki są tego najlepszym przykładem.