Mniej pieniędzy dla śląskich szpitali w 2010 roku

Pieniędzy w śląskich szpitalach nie przybywa. Przybywa za to pacjentów. Na pododdział urazowy sosnowieckiej neurologii miesięcznie powinno trafiać 15 pacjentów, trafia dwa razy tyle.
Nie można oszczędzać na zdrowiu i stanach zagrożenia życia ludzkiego, tak twierdzą lekarze, ale dyrekcja w sosnowieckim szpitalu może nie mieć innego wyjścia. Budżet szpitala musiałby być uszczuplony o 830 tysięcy złotych dlatego umowy z NFZ-em dyrekcja nie podpisała.
– Radykalnie obniżono kwoty na tomograf i rezonans czyli to, co pozwala na przykład rozpoznać chorobę nowotworową u pacjenta – stwierdza Zbigniew Swoboda, dyrektor Szpitala Miejskiego w Sosnowcu. Zabraknie też na rehabilitację.
Rozmowy z dyrektorami wciąż trwają, ale jak zapewnia rzecznik NFZ większość szpitali umowy już podpisała.
– Jest to aneks do umowy już istniejącej, ale która pokazuje jakie środki będą przeznaczone dla danego szpitala na kolejny rok – mówi Jacek Kopocz, rzecznik śląskiego oddziału NFZ. Rok kontraktów, w którym łatwo nie będzie.
Pół miliona złotych brakuje również w szpitalu powiatowym w Świętochłowicach i mimo, że warunki niekorzystne dyrektor szpitala umowę podpisał.
– Będzie mniej miesięcznie przyjęć, kolejka będzie się wydłużała, może ilość rocznych specjalistycznych porad będzie porównywalna ale kolejka oczekujących będzie dłuższa – stwierdza Grzegorz Nowak, dyrektor Szpitala Powiatowego w Świętochłowicach.
I to czekanie najbardziej bulwersuje pacjentów.
Rok 2010 w śląskich szpitalach nie zapowiada się dobrze, ponieważ przyszłoroczny budżet śląskiego NFZ jest o 600 milionów mniejszy niż w tym roku, komentuje Śląska Izba Lekarska.