Monika Soćko wygrała w Norwegii szachowy turniej open

W dziewięciu partiach zgromadziła 7 punktów (5 wygranych, 4 remisy), tyle samo co kolejni trzej zawodnicy: uważany za wielki talent, 15-letni Amerykanin Ray Robson, Bułgar Marijan Petrow oraz Szwed Emmanuel Berg. Soćko miała jednak najlepszą wartościowość pomocniczą, tzw. Bucholza.

Pierwsze miejsce kobiety w turnieju otwartym jest rzadkością. Zwycięstwo polskiej arcymistrzyni, która posiada również, jako jedyna zawodniczka w kraju i jedna z siedemnastu na świecie, tytuł męskiego arcymistrza, trzeba traktować w kategoriach niespodzianki – ocenił rzecznik prasowy Polskiego Związku Szachowego Marek Bartel.

Mieszkająca w Zalesiu k. Warszawy Monika Soćko podkreśliła, że wygrana w Norwegii to jej największy sukces w karierze, choć równie wysoko ceni sobie triumf w kobiecym turnieju w Baku w 2007 roku.

Mimo że w pokonanym polu pozostawiła w Tromsoe między innymi dwóch arcymistrzów, za najważniejszą partię turnieju uznała zwycięstwo w czwartej rundzie nad mało znanym Norwegiem Joachimem Thomasenem. “Byłam bliska porażki i tylko szczęściu zawdzięczam cały punkt w tym pojedynku” – szczerze przyznała urodzona 24 marca 1978 roku w Rybniku Soćko (z domu Bobrowska), która do czerwca reprezentowała barwy stołecznej Polonii.

Tak udany występ znacznie poprawi pozycję zawodniczki w rankingu światowej federacji szachowej, FIDE. Zarobione punkty sprawią, że Polka może awansować do czołowej dwudziestki kobiet. Obecnie sklasyfikowana jest na 36. pozycji.

Gorzej powiodło się w turnieju mężowi Moniki, Bartoszowi Soćko (również KSz HetMaN Wasko Szopienice Katowice). Mimo że był rozstawiony z pierwszym numerem startowym zajął trzynastą lokatę. Natomiast był najlepszy w imprezy towarzyszącej – turnieju szachów błyskawicznych.

W zawodach uczestniczyli także Arkadiusz Leniart (KSz Polonia Wrocław) – 27. miejsce oraz siedmioletni Szymon Soćko – 115.