Region

Monitoring w Zabrzu

Już niebawem żaden ruch w mieście nie umknie oku wielkiego brata. Dla monitoringu w Zabrzu zaświeciło zielone światło. Choć w centrum dowodzenia na razie pustki, to już niebawem właśnie tutaj odpowiedni ludzie będą mieli na oku całe Zabrze. Wiadomość o tym, że monitoring w końcu zawitał do miasta nie wszystkich mieszkańców jednak ucieszył. – Monitoring chyba nie jest najważniejszą sprawą w tym momencie, jak będzie chuligaństwo to monitoring nic nie pomoże. Wydaję mi się, że nie za bardzo dobry pomysł wydać taką kwotę na monitoring – uważa Paweł Kaczor, mieszkaniec Zabrza. Bo za nowoczesny system kamer miasto musiało zapłacić blisko milion złotych. Najwięcej pieniędzy pochłonęły centra dowodzące w straży miejskiej. – To jest podstawowy koszt, teraz koszty będą coraz mniejsze, docelowo w planach miejskich, ale to są bardzo dalekie plany, to jest ponad dwieście kamer w mieście – informuje Kazimierz Ladziński, UM w Zabrzu.

To dalekie plany. Te najbliższe to uruchomienie kamer między innymi na ulicy Goethego, Wolności, 3 maja i De Gaulle’a. Łącznie szesnaście. Na razie więc wielki brat obserwował będzie głównie ścisłe centrum. – Po dzielnicach czasami dzieją się też ciekawsze rzeczy, że tak to nazwę prawda i tam też parę kamerek w niektórych miejscach by się przydało rozlokować. Nie tylko kondensować, żeby tylko tutaj w sercu miasta się nic nie działo – mówi Daniel Lewandowski, mieszkaniec Zabrza. – Kamery są bardzo skrupulatnie dobrane i umieszczone w tych miejscach, które są dla tego projektu najcenniejsze. Myślę, że nie będziemy zdradzać wszystkich tajemnic, bo wtedy ten proces byłby dużo mniej skuteczny – wyjaśnia Małgorzata Mańka – Szulik, prezydent Zabrza. Bo przecież w monitoringu chodzi o ty by usprawnić działania policji. Tak by było bezpieczniej. – W tym momencie na pewno wzrośnie po pierwsze szybkość organów ścigania. Myślę tutaj zarówno o policji czy straży miejskiej i w ten sposób wzrośnie również efektywność naszych działań – stwierdza nadkom. Dariusz Wesołowski, KMP w Zabrzu.

Z kolei strażnicy miejscy będą mogli trochę odetchnąć, że w dyżurach przy pilnowaniu fontanny zastąpi ich kamera. – Jeżeli oko kamery będzie śledziło to miejsca zamiast strażnika, wówczas będzie on mógł wykonywać inne działania w rejonie na przykład – mówi Mirosława Czubala-Uziel, Straż Miejska w Zabrzu. A wtedy już o poprawę bezpieczeństwa mieszkańcy mogą być spokojni. – Służy temu, że jest lepiej, bezpieczniej na pewno, monitoring i tak dalej – mówi mieszkaniec Zabrza.

Dlatego w mieście montowana jest kamera za kamerą i choć znaleźli się tacy, którzy pytają co tak późno, to przecież lepiej późno niż wcale.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button