Region

Most donikąd

Maksymalna masa pojazdu – 1,5 tony, dopuszczalna prędkość 10 km/h. To wszystko tylko w teorii. W praktyce, można się za to przekonać w jakim stanie jest zbudowany 18 lat temu most. – Najbardziej boli to, że po takim moście musimy tu jeździć. Musimy się męczyć niszczyć samochody, bo kto to widział, żeby coś takiego tutaj było, żeby nikt się tym faktycznie nie interesował – żali się Erwin Ronkowski, kierowca. O fatalnym stanie technicznym mostu mówiło się już od dawna, o potrzebie remontu również. – Most znajduje się w stanie praktycznie przed awaryjnym z uwagi na znaczne zużycie materiałów obiektu, a w tym przede wszystkim materiałów drewnianych, które są tam zastosowane – mówi Piotr Mańka, Pontex.

I choć w kwestii remontu nie padły żadne ustalenia, jedno jest pewne, za kilka dni przez most nie przejedzie już nikt. – Wiem że będzie zamknięty i po prostu nie wiem co ja zrobię. Będę musiała jeździć na około i naprawdę dużo czasu mi to zajmie i obawiam się, że nie wiem po prostu czy ktokolwiek podejmie się remontu tego mostu. To mnie najbardziej przeraża – mówi Katarzyna Wojtuk. – Ludzie zaczynają szkołę, studia. My do pracy wszyscy jeździmy, powinni objazd jakiś zrobić, nic nie jest rozgłoszone – dodaje Sabina Zając. Dla wielu przejeżdżających oznacza to nadrabianie nawet kilkunastu kilometrów. – Ten most ma bardzo duże znaczenie, bo jest najbliżej na Oświęcim – uważa Mieczysław Olejarz.

Strategia właściciela mostu czyli Kompanii Węglowej jest jasna – zamykamy, ale ani remontować, ani budować nowego nie będziemy. – My nie możemy wydawać pieniędzy na remonty i budowy i będę to powtarzał cały czas, to nie jest wpisane w statut działalności spółki – podkreśla Zbigniew Madej, Kompania Węglowa. Kompania przejęcie mostu zaproponowała gminie, ta z kolei nie ma pieniędzy na remont, a w ich zdobywaniu jak mówi wójt trudno znaleźć sojuszników. – Rada gminy i ja osobiście jesteśmy tak na dobrą sprawę jedynymi zainteresowanymi i chodzimy za tą sprawą żeby pomóc mieszkańcom – mówi Bogdan Taranowski, wójt Miedźnej.

I z tego wynika, że wójt będzie musiał się jeszcze trochę nachodzić.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button