MŚ: Przed meczem Francja – Urugwaj
Ubrany w niebieską koszulkę z kogutem na piersi kibic, trzyma prawdziwego koguta pod pachą. Wierzy, że Francja wygra swój pierwszy mecz. Jednak większość kibiców i komentatorów nie kryje swoich wątpliwości.
Jedni chcą, aby Thierry Henry występował w podstawowym składzie – inni nie. Piłkarze w RPA wymogli na Domenechu, żeby wstawił Kanoniera z Barcelony do żelaznego składu pierwszej jedenastki. Niebieskim brakuje lidera. Henry, to jedyny, który się do tego nadaje, chociaż każde mistrzostwa odkrywały nowego przywódcę. Gourcuff byłby idealnym następcą Zidane’a, ale koledzy z kadry kręcą nosem na ich zdaniem zbyt nagłośnioną obecność piłkarza Bordeaux w mediach, a Gourcuff jest pieszczochem, on lubi ciepełko bijące w jego stronę od innych. Wtedy jego talent piłkarski może zabłyszczeć.
Martwi kompletny brak zrozumienia między Riberym a Anelką. Grają jak Mozart z Bachem. Każdy na inną nutę, w innej tonacji i nie ma między nimi żadnego porozumienia na boisku. Tak samo sprawy się mają między Gallasem a Abidalem. Nie ma między nimi piłkarskiej empatii. Indywidualny potencjał piłkarzy jest ogromny, gorzej, gdy trzeba z niego zbudować drużynę. Niebiescy do boju, wzywają autorzy piosenki.