RegionWiadomość dnia

Murowanie w PUP-ie – ekipa remontowa do zadań specjalnych

Ciemno jak w PUP-ie – zawierciańskim. Tu tablice z ogłoszeniami ofert pracy świecą pustkami, więc urzędnicy postanowili nieco przyciemnić budynek – tak po europejsku.

Taki jest trend europejski, że trzeba w życiu kilka zawodów wykonywać – mówi Andrzej Rus, Powiatowy Urząd Pracy w Zawierciu.

Stąd pomysł aby bezrobotnych nauczyć wolnej murarki, bo murować każdy może. Aby zbudować sukces i przełamać impas bezrobocia w Zawierciu postanowiono zamurować okna.

Znam takie przykłady w Polsce, że tworzy się tak zwane poligony, czyli jedna osoba muruje, a druga rozbiera i w ten sposób też się da nauczyć zawodu. A my połączyliśmy praktyczną stronę z efektem ekonomicznym i tego nie ukrywamy – informuje Andrzej Rus, Powiatowy Urząd Pracy w Zawierciu.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Czyli połączono przyjemne z pożytecznym. Będzie cieplej i przede wszystkim bezpieczniej. Każde okno to potencjalne wejście dla przestępcy.

Jeżeli to jest okno gdzieś od zaplecza, w zaułku, w którym przestępca miałby łatwiej się dostać do mieszkania, to można go właściwie zabezpieczyć, czyli albo wymienić albo okratować. Ewentualnie zamurować, żeby nie dopuścić do włamania – wyjaśnia Andrzej Świeboda, KMP w Zawierciu.

W Zawierciu postanowiono iść o krok dalej. Z żołnierską dyscypliną i niemiecką solidnością zamurowano co drugie okno. W sumie blisko 30. Te okna, które ocalały, wkrótce zostaną zastąpione przez lepszy model. Podobnie jak specjalna ekipa remontowa.

Te okna, które zostają są wymieniane, tyle, że nie robi tego już nasza firma. My w ramach kursu tego nie mamy. Wymianą okien zajmie się firma specjalistyczna – tłumaczy Grzegorz Osiński, instruktor.

Według socjologa Bogdana Pliszki to sztuka dla sztuki. – Czy urząd pracy powinien szukać tym ludziom zatrudnienia po to, by mogli się usamodzielnić, czy po to by mieli w ogóle jakieś zajęcie. Jeżeli walczymy z bezrobociem tylko po to by walczyć z bezrobociem – to łatwiej jednej grupie kazać kopać doły, a drugiej je zakopywać.

Pod bezrobotnymi w Zawierciu nikt już większych dołków i tak nie wykopie. Pracy mało, a w urzędniczych głowach pomysłów najwyraźniej też niewiele.

Ekonomista Bartłomiej Gabryś mówi, że szkolenia – jak najbardziej – byle z głową. – Nie podejrzewam ich o wybudowanie czegoś we własnym zakresie – trudno mówić o rozwoju. Czy oni zostaną zatrudnieni w innych firmach? A na to jest jakaś szansa.

Być może też wykona tę pracę dobrze, a będzie o wiele tańszy niż ktoś, kto za swoje papierki, dyplomy i kwalifikacje wymaga wyższej stawki – mówi Dorian Klimza, Holdimex.

Za tę pracę stawka jest zerowa. Za to zadowolenie z dobrze wykonanej pracy – murowane.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button