Muzyka, która leczy osoby chore na zanik mięśni

Ta muzyka leczy nie tylko duszę. Pomaga w leczeniu chorych na zanik mięśni. Lider zespołu Grzegorz Majzel Trio od kilku lat stara się swoją muzyką pomóc. Nie tylko sobie. – Dzięki muzyce możemy sobie radzić z tym problemem – ja mogę. Poza tym dzięki muzyce zdobywam nowych przyjaciół, którzy są ze mną w tych trudnych chwilach – mówi Grzegorz Majzel.
Jeden z lekarzy, który pomaga choremu Kubie przetłumaczył tekst z polskiego na mandaryński. Koledzy z Grupy MoCarta – zagrali trochę inaczej niż zwykle. Tym razem zupełnie na poważnie starali się uderzyć w chińskie tony. Grzegorz Majzel zaangażował w pomoc wiele osób. Był Cezary Pazura, Ewa Bem i Perfect. Od kilku lat przy organizowaniu koncertów pomaga również Jacek Łopot z kabaretu “Długi”. – Wydaje mi się, że jak on się zorientował, że jego dziecko jest chore to dostał dużego kopa energetycznego. Wtedy zaczął się angażować nie tylko muzycznie, ale i społecznie w działalność stowarzyszenia – stwierdza.
O chorobie dowiedzieli się, gdy Kuba miał pięć lat. Wtedy dla syna postanowili poruszyć niebo i ziemię. Zwracali się o pomoc do najznakomitszych klinik na całym świecie. – Najgorszy jest problem ze stresem oraz zmaganie się z codziennością, i właśnie muzyka, czyli to, co czynię na co dzień, niezwykle pomaga – mówi Grzegorz Majzel.
Swoją muzyką postanowił pomóc również innym. Do tej pory zorganizował prawie 140 charytatywnych koncertów. Dzięki członkom Stowarzyszenia Pomocy Chorym na Dystrofię Mięśniową wiele lat temu poczuł, że walczyć o zdrowie syna nie musi sam. – Nigdy to nie będzie lekarstwo jak tabletka, która podana wyleczy nagle wszystkich. Ale póki co musimy walczyć o pieniądze i rehabilitacje, o godne życie tych dzieci i ich godne umieranie – informuje Grażyna Lewicka, Stowarzyszenie Pomocy Chorym na Dystrophie Musculorum.
Do tej pory nie udało się bowiem znaleźć skutecznego lekarstwa, które mogłoby powstrzymać postęp choroby. – Staram się raczej o tym nie myśleć, żeby to nie działało źle na psychikę. Włączyć muzykę i myśleć, że jakoś to będzie. Byle do przodu. Nie jestem Bogiem, nie zrobię czegoś ponad to, co może człowiek – mówi Łukasz Lewicki, chory na zanik mięśni. W tym wypadku to jednak choroba sprawiła, że jednemu człowiekowi udało się zrobić dużo więcej.