Region

Myslovitz zagrał w Katowicach / Rozmowa z Jackiem Kuderskim

Zanim jednak na scenie pojawiła się gwiazda wieczoru publiczność została rozgrzana przez legendę śląskiej sceny muzycznej “Generał Stilwell”, której liderem jest Marek “Dżałówa” Jałowiecki.

Występ o tyle wyjątkowy, iż znający historię zespołu wiedzą, że Generał był dla członków Myslovitz inspiracją do założenia własnej kapeli. Piękny support bogaty w znane piosenki grupy, jak również nowy materiał nie odstający od wcześniejszych dokonań. Następnie na scenie pojawiła się pożądana przez wszystkich główna atrakcja wieczoru. Zaczęli spokojnie od “Wieży melancholii”, by później uwolnić wulkan energii płynący z takich numerów jak “Peggy Sue nie wyszła za mąż”, czy dynamicznego “Za zamkniętymi oczami”. Zabrzmiały również najnowsze single, czyli “Ukryte” oraz “Art Brut”.

Zespół bisował, wzywany na scenę przez publikę w najróżniejszym wieku. Nowy materiał sprawdził się fantastycznie w koncertowej odsłonie i pokazał, że Myslovitz to nadal marka z najwyższej półki polskiej sceny muzycznej.

Rozmowa z Jackiem Kuderskim

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Po koncercie zamieniłem kilka słów z basistą i za razem głównym kompozytorem zespołu, Jackiem “Jacą” Kuderskim.

Michał Parzymięso: “Nieważne jak wysoko jesteśmy…” to już wasze dziewiąte LP, wliczając anglojęzyczną “Korova Milky Bar”, ale to pierwsze wydawnictwo, któremu towarzyszy także winylowa wersja tego albumu. Czyj to pomysł? Myślisz, że winyle na dobre wracają do łask?
Jacek Kuderski: Zawsze chcieliśmy wydać płytę winylową. Było to jedno z ukrytych marzeń zespołu. Nigdy wcześniej jednak to sie nie udało, a szkoda bo kiedyś miałem gramofon i sluchałem płyt. Udało się teraz, jako bonus dla tych, którzy kolekcjonują ten rodzaj nośnika, a z tego co wiem jest to dość modne i ma coraz wiecęj zwolenników.
MP: Marcin Bors jest producentem nowego albumu. Jak wasza wizja utworów ma się do efektu końcowego? Czy jesteście zadowoleni z tej współpracy?
JK: Zrobiliśmy osiemnaście rożnych stylistycznie kawałków. Prawie każdy przyniósł coś na płytę. Żeby nadać temu w miarę jednolity klimat wybraliśmy producenta w postaci Marcina Borsa. Efekt końcowy jest zawsze inny w stosunku do tego kiedy płytę produkowałby tylko zespół. Generalnie jesteśmy zadowoleni. Współpraca z Marcinem jest zawsze dużym doświadczeniem i przynosi niespodziewane w dobrym tego słowa znaczeniu efekty.
MP: Zapowiedzieliście, że “Nieważne jak wysoko jesteśmy…” stanowi pierwszą część pewnego zdania, a także część materiału, który zarejestrowaliście podczas ostatniej sesji. Kiedy zatem można się spodziewać kontynuacji albumu?
JK: Kolejna część materiału w postaci dziwięciu utworów ukaże się w pierwszej połowie 2012. Generalnie jest prawie skończona oprócz wokali i drobnej kosmetyki calości.
MP: Czy będzie on stanowił spójną całość z poprzednikiem, czy może zaskoczy nas czymś innym?

JK: Będzie raczej inny, chyba bardziej przebojowy (śmiech), aczkolwiek dla mnie calość mogłaby istnieć na jednym albumie.

MP: Na koniec chciałem zapytać, które z utworów z nowego albumu lubisz wykonywać najbardziej i dlaczego?
JK: Nieskromnie lubię kilka za teksty za melodie, klimat i takie tam. Są to “Blog filatelistów polskich”, “Srebrna nitka ciszy”, “Ofiary zapaści teatru telewizji”, “Przypadek Hermana Rotha”, “21 gramów” oraz “Efekt motyla”.
MP: Dziękuję bardzo za rozmowę i życzę powodzenia podczas kolejnych koncertów na trasie.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button