RegionWiadomość dnia

Na jakie pieniądze mogą liczyć katowickie kluby?

Czasem trzeba się nieźle nagłówkować, żeby dopiąć klubowy budżet. Futsalowcy Uniwersytetu Śląskiego awansowali w zeszłym sezonie do ekstraklasy. Start nowego sezonu już w niedzielę. – Nie gramy o utrzymanie. Gramy o to, żeby być jak najwyżej w tabeli, żeby być może powalczyć o medale – deklaruje Rafał Jarzmik, trener futsalu AZS Uniwersytet Śląski.

O medalach marzą też inne katowickie drużyny.  W osiągnięciu celu mają pomóc między innymi pieniądze z miasta. Nie dla każdego jednak takie same. Największe dofinansowanie – ponad siedemset tysięcy złotych – otrzymali hokeiści. Piłkarze Rozwoju otrzymali grubo ponad pół miliona, piłkarki 1. FC Katowice ponad dwieście tysięcy, a cały sport na Uniwersytecie Śląskim – nieco ponad pięćdziesiąt tysięcy złotych. Różnice w dofinansowaniu są ogromne. Jednak jak tłumaczą urzędnicy, dokumenty poszczególnych klubów są w tej kwestii dogłębnie prześwietlane. – Oceniane są pod kilkoma kategoriami. Przede wszystkim wiarygodności klubu, kalkulacji finansowej, sukcesów i poziomu sportowego, a także tego w jaki sposób działalność klubu przekłada się na promocję miasta – tłumaczy Jakub Jarząbek, rzecznik UM w Katowicach.

Uniwersytecki sport zasłużył na nieco ponad pięćdziesiąt tysięcy złotych. Rozczarowania nie kryją władze klubu, które liczyły na nieco więcej. – Mam nadzieję, że… oczywiście nie obrażając się na władze Katowic, bo to nie o to chodzi, że swoją postawą na boisku udowodnimy, że warto inwestować w futsal, że warto inwestować w nas – podkreśla Aleksander Fangor, prezes AZS-u Uniwersytetu Śląskiego.

HC GKS Katowice dostał dofinansowanie na poziomie ponad siedmiuset tysięcy złotych. Jak podkreślają władze w tym sporcie, i to na najwyższym szczeblu, to kropla w morzu potrzeb. – To co dostajemy od miasta, to może 10 albo 20% naszego budżetu. Bez sponsorów prywatnych nie moglibyśmy utrzymać takiej drużyny – oznajmia Dariusz Domogała, wiceprezes HC GKS Katowice.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

W hokeju znacznie pomogli prywatni sponsorzy, jednak dla niektórych, to samorządowe pieniądze decydują o być, albo nie być – tak jak w wypadku piłkarskiej GKS-y, gdzie miasto wykupiło kolejne akcje za dwa i pół miliona złotych.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button