RegionSilesia Flesz

Na kąpielisku Bugla w Katowicach można kupić piwo. Procenty nad wodą kontra bezpieczeństwo

W upalny dzień nie tylko żar leje się z nieba. A oprócz piwa, w pobliżu leje się jeszcze woda. Do tej pory zakaz wnoszenia alkoholu obowiązywał na terenie całego kąpieliska Bugla. Od kilku dni, alkohol – ten do 3,5 procent można kupić i wypić w specjalnie wydzielonej strefie. – Kąpielisko to jest inna rzecz niż centrum miasta. Bo tutaj jest basen, jest woda, ale są też ratownicy – mówi mieszkanka Katowic. Ten argument, na katowickim kąpielisku nie wszystkich jednak przekonuje. Od maja tego roku w województwie śląskim utonęło aż 15 osób. Jedną z głównych przyczyn był właśnie alkohol. – Wcale nie jestem przekonana, że po piwie moja reakcja będzie na tyle szybka, żeby albo komuś pomóc albo samemu nie zrobić sobie krzywdy – stwierdza Małgorzata Kądziela, mieszkanka Katowic.

 

Ratownikom zdarza się tu dosyć często odprowadzać rodzicom zagubione dzieci. I choć dbających o bezpieczeństwo na co dzień jest tu kilkunastu, odwiedzających jest znacznie więcej. – Ubiegła niedziela, która była bardzo upalna, szacujemy że przebywało tutaj 6 i pół tysiąca plus małe dzieci, czyli symulacyjnie można dodać 2 tysiące, półtora tysiąca osób – informuje Andrzej Grabowski, Kąpielisko Bugla w Katowicach. I choć pomysł sprzedaży alkoholu na kąpieliskach miejskich to wciąż rzadkość, katowiccy urzędnicy wierzą w odpowiedzialność mieszkańców. – Mówimy tutaj o dorosłych i odpowiedzialnych ludziach. Oczywiście alkohol nie jest podawany, sprzedawany osobom nieletnim – wyjaśnia Jakub Jarząbek, UM Katowice.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Procenty nad wodą od początku sezonu pojawiły się też w Gliwicach. Tu mają być odpowiedzią na spore zapotrzebowanie i nielegalne wnoszenie alkoholu na basen. – I tak kupiliby ten alkohol. Pytanie, czy lepiej żeby go kupili u nas, czyli alkohol który ma 3,5 procent, czy lepiej żeby przynieśli z zewnątrz piwo, które ma 5procent i więcej – zaznacza Bartosz Malinowski, Kąpielisko Leśne w Gliwicach. Więcej szkód, zdaniem gliwickiego WOPR-owca czyniły też szklane butelki, w których alkohol przemycano. – Obrzeża basenu są betonowe i nawet nieumyślne upuszczenie butelki spowoduje dalsze reperkusje, czyli jakieś skaleczenia – uważa Stefan Żeromski, ratownik WOPR.

 

Choć polskie przepisy nie odnoszą się konkretnie do sprzedaży i picia alkoholu w pobliżu kąpielisk, bo ta decyzja należy do zarządcy terenu, to zdaniem wielu – także pijących – w tej kwestii nie warto przesadzać. – Polak z reguły jest taki, że pije, pije, pije i nie umie przestać. A ludzie muszą używać tych szarych komórek żeby wypić jedno, dwa piwa, iść się położyć, a później do wody. Oczywiście, o ile, na jednym czy dwóch się skończyło.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button