Na ratowanie zabytków, na hospicjum… 1 listopada kwesty na śląskich cmentarzach
Materiał Alicji van der Coghen:
Wszystkich Świętych. Czas kiedy myśli, zwłaszcza ludzi wierzących, zajmują przemijanie i śmierć. By jak najwięcej osób u kresu swojego życia miało fachową opiekę, na cmentarzach w kilku miastach województwa śląskiego zorganizowano zbiórki pieniędzy. Młodzież z Rudy Śląskiej, by jak najbardziej rozpropagować akcje w swoim mieście nakręciła nawet teledysk. Alicja van der Coghen
-Każdy z nas jest liściem, który czasem spada, moknie, lecz pamiętaj o tym nikt nie musi umierać samotnie, a więc podejdź bliżej poczuj ciepło drugich rąk – rapują autorzy teledysku, który ma wspierać zbiórkę funduszy na budowę hospicjum w Rudzie Śląskiej.
Pani Urszula choruje na raka, ma wokół siebie kochającą rodzinę, jest też podopieczną tyskiego hospicjum: -Nie żebym nie myślała o śmierci, bo mi się nawet mój pogrzeb śni… Najpierw badania, operacja, chemia – ale rak jelita grubego nie chciał odpuścić. Teraz jeden pokój jest dla Pani Urszuli całym światem. -Wszystko: zakupy, gotowanie, sprzątanie koło mnie, wszystko robi syn – mówi Urszula Ryszka, podopieczna hospicjum św. Kaliksta w Tychach. Wiele osób jednak w takich chwilach nie ma wokół siebie nikogo, dlatego w Tychach od 2010 roku budowany jest dom hospicyjny. Wiele już zostało zrobione, ale potrzebne są jeszcze pieniądze na wykończenie. -Płytki, malowanie, drzwi wewnętrzne, wykładziny, klimatyzacja to tworzy bardzo duże koszty – wylicza Ilona Słomian, prezes Stowarzyszenia Hospicjum św. Kaliksta.
Koszty niemałe. Około trzech milionów złotych. By zebrać choć część tej kwoty ponad 300 wolontariuszy kwestowało 1 listopada na tyskich cmentarzach. Podobnie było w Rudzie Śląskiej. Ale tu budowa hospicjum dopiero jest w planach. -Musimy ruszyć z budową hospicjum stacjonarnego, ponieważ rudzianie niestety często są w takiej sytuacji, gdzie nie mogą godnie umrzeć, nie bójmy się tego słowa – mówi Barbara Wystryk–Benigier, Hospicjum Domowe w Rudzie Śląskiej. Pierwsza łopata ma być wbita w przyszłym roku. Stowarzyszeniu, które pomaga śmiertelnie chorym z pomocą przyszła młodzież. Młodzież, która stworzyła i zamieściła w sieci hip-hopowy teledysk. -…napisaliśmy, ale tu głównie nie chodzi o nas, tylko o hospicjum nie na tym się należy skupić, bo to nie hospicjum ma promować nas, tylko my hospicjum – mówi Grzegorz Swoboda, który zaśpiewał dla hospicjum.
W promocję i zbiórkę zaangażowali się nie tylko poprzez teledysk. -Stoimy tu od 7.00 rano. Myślałem, że będzie zimniej, ale jednak jest lepiej, wzięliśmy rękawiczki i myślę, że dotrwamy do końca – mówi jeden z kwestujących, Paweł Sielski, który zaśpiewał dla hospicjum. Ich utwór „Diamentowe serce”, w którym zachęcają do hojności ma otworzyć nie tylko serca. -Nie ma za dużo tych miejsc generalnie w Polsce, w każdym miejscu nowe powstające na pewno może trochę sytuację poprawić – Piotr Bachur, wsparł budowę hospicjum w Rudzie Śląskiej. Ryszard Ciołek ta sytuację zna od podszewki. Od lat pomaga śmiertelnie chorym. Jak mówi, najtrudniejsze jest pierwsze i ostatnie spotkanie: -Można mu ulżyć przez rozmowę, że się jest z tym pacjentem, że się jest blisko niego. Tylko w takich miejscach schorowani i samotni, drugiego człowieka mogą mieć zawsze na wyciągniecie ręki, ale najpierw wyciągnąć musi ją ktoś inny.
Wcześniej na ten temat pisaliśmy:
Jedna z największych kwest – jak co roku zresztą – prowadzona jest w Bytomiu. -Kwesta na cmentarzu przy ul. Kraszewskiego jest dla mnie wyjątkowa z wielu powodów – mówi solista Opery Śląskiej Juliusz Ursyn-Niemcewicz. -Jest ona organizowana przez Towarzystwo Miłośników Lwowa, a ja mam po mamie lwowskie korzenie. Poza tym, dzięki tej kweście, pamiętając o zmarłych, pomagamy przede wszystkim żywym. Juliusz Ursyn-Niemcewicz będzie kwestował dziś i jutro (1i 2 listopada), mając nadzieję, że i w tym roku uda mu się zebrać dużo pieniędzy.
Podczas kwest towarzyszy nam niezwykła atmosfera zdrowej rywalizacji – mówi Ursyn-Niemcewicz. -Zawsze proszę o to, by moja puszka była specjalnie oznaczona, bo chcę wiedzieć, ile pieniędzy udało mi się uzbierać. Nie chwaląc się – jest w niej najwięcej!
Alenajważniejsze jest to, że pieniądze idą na szczytny cel. Przez wiele lat dzięki tym kwestom ponad 400 najbiedniejszych dzieci z Kresów Wschodnich i Śląska mogło wyjeżdżać na kolonie do Kokotka. W tym roku były nad morzem.
W Rudzie Śląskiej także na cmentarzach spotkamy ludzi z puszkami, do których można wrzucać datki. Na 19 rudzkich nekropoliach tradycyjnie zapłoną 1 listopada tysiące zniczy i lampek. Ale już w przeddzień Wszystkich Świętych, w 41 miejscach pamięci narodowej znajdujących się w Rudzie Śląskiej, przedstawiciele magistratu złożyli kwiaty i zapalili znicze. 1 listopada jest dniem nie tylko zadumy, ale i okazją do ratowania zabytków cmentarnych i wsparcia budowy hospicjum stacjonarnego w Rudzie Śląskiej. Członkowie Towarzystwa Miłośników Orzegowa i młodzież przeprowadzą kwestę.
Za jeden z najstarszych rudzkich cmentarzy uważany jest nieczynny cmentarz parafialny przy ul. Orzegowskiej, datowany na 1894 r. Znajduje się na nim grób powstańca Konstantego Latki z 1863 r. oraz mogiły powstańców z lat 1919 r. – 1921 r. Tradycyjnie już 1 listopada Towarzystwo Miłośników Orzegowa będzie przeprowadzać kwestę na rzecz ratowania zabytków starego cmentarza w Orzegowie. Całość uzbieranych funduszy przeznaczona zostanie na pokrycie kosztów dalszej rekonstrukcji i renowacji pomnika tragicznie zmarłych górników. Członkowie Towarzystwa będą zbierać datki w piątek 1 listopada od godz. 8.00 do 18.00 na obu częściach cmentarza komunalnego oraz na starym cmentarzu parafialnym.
Odwiedzając groby swoich bliskich na rudzkich nekropoliach będzie można spotkać młodzież, która kolejny już rok weźmie udział w akcji „Młodzi dla Hospicjum”. Młodzież będzie kwestowała na rzecz budowy hospicjum stacjonarnego w Rudzie Śląskiej. Dzięki zebranym do tej pory datkom przeprowadzono wstępne badania terenu, na którym ma stanąć hospicjum oraz podjęto rozmowy z projektantami.
Hospicjum w Rudzie Śląskiej objęło swoją opieką pierwszego pacjenta w marcu 2000 roku. W pierwszym okresie Hospicjum Domowe opiekowało się kilkoma chorymi miesięcznie. Obecnie liczba ta znacznie wzrosła.