Na Śląsku powstanie autostrada dla rowerzystów! Będzie też rowerowa DTŚ-ka! [PROJEKT, ZDJĘCIA]
W Jaworznie powstanie pierwsza w Polsce autostrada wyłącznie dla rowerzystów. W całości bezpłatna, bez bramek i korków. – Trasy rowerowe zawsze są dobrym rozwiązaniem, bo to jest działanie na rzecz kultury fizycznej – podkreśla Barbara Jachynek, rowerzysta.
Wyrabiać kondycję będzie można na 3,5 kilometrowym odcinku drogi. Rowerowa autostrada będzie posiadała dwa pasy o szerokości dwóch i pół metra każdy. Wszystko będzie budowane od podstaw i ma być gotowe do 2016 roku, dzięki czemu zdecydowanie skróci się czas dojazdu. Autostrada ma być również w pełni bezpieczna – z dala od samochodów i pieszych. – Dostępna dla 60% mieszkańców, która w bezkolizyjny sposób, czyli bez kolizji z drogami, na których poruszają się samochody, połączy osiedla – informuje Tomasz Tosza, kierownik projektu rowerostrady.
Cel inwestycji jest prosty – samochody mają zostać w garażach. Obecnie na rowerze jeździ tu tylko 4% mieszkańców. W 2020 roku pomysłodawcy rowerowej autostrady chcą by było ich tu trzy razy więcej. – Infrastruktury obecnie jest dosyć mało. Ścieżki powstawały wyłącznie przy projektach drogowych więc tam, gdzie robiono nową drogę. Natomiast w tym momencie jest to porozrzucane po całym mieście – stwierdza Damian Koszowski, Integracja Dróg dla Rowerów w Jaworznie.
Za kilka lat rowerzyści mają też mieć łatwiej z wydostaniem się z miasta. Wzdłuż Drogowej Trasy Średnicowej planowa jest budowa trasy rowerowej. – Każde miasto ściga się teraz w budowie ścieżek rowerowych. Mam jednak przede wszystkim prośbę, miejmy rowery, ale nimi jeździmy – mówi jeden z rowerzystów.
Nie wszystkie miasta biorą udział w tym wyścigu. Na razie droga rowerowa wzdłuż DTŚ prowadzić będzie z Katowic przez Mysłowice i Sosnowiec do Jaworzna. – Chcemy, żeby nasze miasto było przyjazne rowerzystom, żeby rower stał się równoprawnym środkiem transportu dla mieszkańców, a nie tylko rekreacji – zaznacza Paweł Silbert, prezydent Jaworzna. Tak od wielu lat jest w krajach skandynawskich. Tu rowerem jeździ więcej osób niż samochodem.
Przemysław Kawecki rowerem po Europie jeździ o 10 lat. Jak mówi za naszymi granicami rower to nie hobby, a podstawy środek transportu. Tu rowerzyści mają do dyspozycji kilometry zarezerwowanych tylko dla nich autostrad . – W Skandynawii powiedzenie ścieżka rowerowa jest trochę niefortunnym stwierdzeniem. Tam są wręcz drogi rowerowe, a nawet autostrady rowerowe. Szerokość drogi dla ruchu rowerowego jest czasami taka sama, a nawet większa niż dla samochodów – mówi Przemysław Kawecki, od 10 lat jeździ rowerem po Europie. Nasi rowerzyści o takich luksusach mogą tylko pomarzyć – u nas wciąż obowiązuje prawo dżungli. Bez tras rowerowych reguły gry nadal ustalać będą więksi.