Na Śląsku powstanie zagłębie motoryzacyjne? Kolejna firma inwestuje miliony w Tychach

Po General Motors, który do 2017 roku w Tychach chce zainwestować ponad miliard euro, przyszła pora na Nexteer Automotive. Firma ogłosiła właśnie potężne plany rozbudowy swojej tyskiej fabryki.
– Sztandarowym produktem Nexteer Automotive jest elektryczny układ kierowniczy, to są najnowszego typu systemy – zaznacza Piotr Dębiński, Nexteer Automotive. Znaleźć można je między innymi w Oplach, Citroenach, Peugeotach, czy samochodach BMW.
Na całym świecie fabryk w grupie Nexteer Automotive jest dwadzieścia. Dwie z nich są w Gliwicach i Tychach. Już niebawem rodzina ta wzbogaci się o kolejną. Nowy zakład powstać ma obok działającej od 1997 roku tyskiej fabryki. – Budowa nowego zakładu to inwestycja typu greenfield, a więc będzie to budowa zupełnie od podstaw. Sam projekt związany jest z rozwojem technologii, naszej sztandarowej technologii elektrycznych układów kierowniczych – mówi Piotr Dębiński, Nexteer Automotive.
Łącznie do 2020 roku firma chce zainwestować w Polsce 335 milionów złotych. To nie tylko gwarancja zatrudnienia dla dotychczasowych 1150 pracowników, ale również szansa na nowe miejsca pracy. Podobnie jak i w Żorach, gdzie za dwa miesiące ruszyć ma trzecia po Fuel-Tech i Nifco fabryka motoryzacyjna. – To jest pierwszy etap inwestycji. Firma SL Corporation ma bardzo rozbudowany plan inwestycyjny w Polsce. To będzie zależało jak w przyszłości będą się układać sprawy, ale na dzień dzisiejszy wszystko idzie zgodnie z planem – zapewnia Ryszard Brzeski, SL Poland. Ten zakłada, że do 2017 roku żorska fabryka powiększy się niemal dwukrotnie, dając zatrudnienie łącznie pięciuset osobom.
Jeszcze w lutym zapewnienia ministra Piechocińskiego o historycznym roku dla krajowej motoryzacji, wielu traktowało z przymrużeniem oka. Jak się jednak okazuje, nie były to słowa rzucone na wiatr. – Rok 2014 – z wielką konsekwencją to powtarzam – rozstrzyga o tym, że znacząco wzrośnie nie tylko produkcja samochodów w Polsce, ale także znacząco wzrośnie eksport szeroko pojętych produktów motoryzacyjnych. Polska stanie się jednym z najważniejszych rynków motoryzacyjnych dla Europy – mówił Janusz Piechociński, minister gospodarki.
Zarówno europejskie, jak i światowe koncerny zaczęły dostrzegać korzyści płynące z inwestycji w Polsce. – Koszty pracy nie mogą być zbyt wysokie. Jakość wykonywanej pracy musi być bardzo dobra. Zaplecze, chociażby w postaci bardzo dobrych uczelni, które przygotowują kadrę do pracy musi także istnieć – podkreśla Wojciech Drzewiecki, Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR.
Jeśli do tego dołożymy rynek zbytu i dobrą sieć dróg, zyskujemy świetne zaplecze do inwestycji. Ale dla niektórych to za mało. Miał być nowy model, 420 nowych miejsc pracy i przeszło dwa miliardy złotych inwestycji w zakłady Fiata. Warunek – rozszerzenie Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Choć rząd twarde warunki włosko-amerykańskiego koncernu spełnił, ten wciąż waha się z ogłoszeniem oficjalnej decyzji. – Myślę, że prawdopodobnie zarząd chce jeszcze, oprócz tego co otrzymał od rządu, to jeszcze prawdopodobnie chce uzyskać od pracowników elastyczny czas pracy – stwierdza Wanda Stróżyk, przewodnicząca NSZZ "Solidarność" Fiat Auto Poland.
W praktyce oznacza to, że pracodawca, jeśli tylko zechce. będzie mógł odmówić wypłaty dodatków i wynagrodzenia za nadgodziny, w zamian dając możliwość odebrania sobie ich w formie urlopu. Mimo tego rok 2014 już jest jednym z najlepszych dla polskiej branży motoryzacyjnej od dekad.