Region

Na trasie absurdu

Tyle dymu o autobusy – chyba jeszcze nie było. Zaczęło się gdy częstochowskie MPK postanowiło wypożyczyć z Gliwic trzy ikarusy. W Częstochowie trwał remont taboru i nie było innego wyjścia – tłumaczy rzecznik przedsiębiorstwa komunikacyjnego. – Udało się w przeciągu dwóch tygodni dokonać cudu i naprawić nasze autobusy – mówi Marcin Maranda, MPK w Częstochowie.

To sprawiło, że gliwicki autobus stał się zbędny. Zwłaszcza, że droga do dostosowania ich do potrzeb częstochowskiej komunikacji okazała się nieopłacalna. Efekt: autobusowe wsparcie odesłano – skąd przyjechało, a pasażerowie nigdy do gliwickich autobusów nie wsiedli. Większego absurdu dawno nie było – uważa dziennikarz Tomasz Haładyj. – To jest kuriozalna sytuacja, zanim się wypożyczyło te autobusy należało sprawdzić ich stan techniczny, czy jest to jakaś poważna operacja. Operacja, która mogła kosztować MPK w Częstochowie przynajmniej kilkaset złotych. – To były koszty, które ograniczyły się do zakupu paliwa – stwierdza Marcin Maranda, MPK w Częstochowie.

Suma może nie gigantyczna, zwłaszcza, że ostatnio pasażerów bardziej poruszają inne liczby: – Bardzo opóźnione jeżdżą! 25 minut! Bardziej poruszeni okazali się internauci na częstochowskim forum. Bo choć rekordy w komunikacji nie są tu nowością, dziś piszą otwarcie o rekordowej… nieudolności w MPK. Słowna jazda bez trzymanki tu nie pomoże, bo choć sytuacja wydaje się absurdalna to bardziej chce się płakać niż śmiać uważa prof. Marek Sitarz z Politechniki Śląskiej. – Ten przykład jest jednym z wielu jak funkcjonuje transport w Polsce – jest źle zarządzany.

Wypożyczyć, remontować, pozbyć się starych, kupić nowe – tyle decyzji w jednym miejscu może przecież sprawić, że łatwo będzie… nie wyrobić na zakręcie.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button