KrajRegionŚwiatWiadomość dnia

Na zimowych oponach od listopada do marca obowiązkowo? Sejm na razie śpi, Unia Europejska ma inny pomysł!

Ciśnienie wbrew pozorom nie słabnie tu nawet na moment… praca idzie pełną parą, a klientów przybywa wraz ze spadkiem temperatury. Bo też świadomość kierowców jest coraz większa. Coraz mniej osób stawia na te całoroczne, uniwersalne opony. -Opona letnia ma rowki odprowadzające wodę i jest wykonana z mieszanki przede wszystkim dużo twardszej, niż opona zimowa. Opona zimowa ma bardzo agresywną rzeźbę bieżnika – wyjaśnia Antoni Korchut, właściciel warsztatu, kierowca rajdowy. Która w takich warunkach, może okazać się nieoceniona. Według badań, około 90% kierowców dwa razy w roku zmienia opony. Niestety sporo do życzenia pozostawia ich jakość. -Rynek jest pełen opon bieżnikowanych, bądź nadlewanych, one też tutaj mieliśmy przed chwilką przykład, jak taka opona wygląda, po prostu bieżnik jest rzędu 8mm, a jest połowa już zniszczona i nie nadaje się do dalszej eksploatacji – dodaje Antoni Korchut, właściciel warsztatu, kierowca rajdowy.

 

Pomimo wieloletniej pracy w Sejmie, posłowie nadal nie uchwalili przepisów, które zmuszałyby kierowców do takiej sezonowej wymiany. W Czechach i Niemczech takie prawo działa już od kilku lat. -Cóż z tego, że pan, czy ja te opony założymy, kiedy na skrzyżowaniu wjedzie w nas ktoś, kto jechał na letnich łysych oponach, a będziemy mieli opady śniegu, więc to przepisy są dla tych kierowców, którzy nie stosują się do tych zasad – mówi Piotr Sarnecki, Polski Związek Przemysłu Oponiarskiego. W proponowanym projekcie ustawy kierowcy mieliby obowiązek jeżdżenia na zimówkach przez 5 miesięcy – od listopada do końca marca. Za kierowców pomyślała już Unia Europejska. By każdy mocno trzymał się drogi, od 1 listopada obowiązkowo w nowych autach instalowane będą systemy monitorujące ich właściwe ciśnienie. -…który przesyła drogą radiową informację do odbiornika, który na bieżąco rejestruje i kontroluje, jaki jest poziom, czy jest zgodny z tym, który powinien być – wyjaśnia Marek Kabaj, Opel Gliwice. W gliwickiej fabryce nowe unijne standardy już wprowadzono. -W produkowanych Oplach w Gliwicach od czerwca tego roku samochody, które wyjeżdżały z fabryki już mają zainstalowany ten system – dodaje Marek Kabaj – inżynier jakości w fabryce Opla w Gliwicach.

 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Kiedyś ekskluzywny gadżet teraz już norma, która jednak nie będzie miała większego przełożenia na cenę. -Ceny standardowe samochodów gdzieś tam delikatnie wzrosną na pewno, jednak większe przełożenie będzie to miało przy zakupie dodatkowego ogumienia na przykład zimowego. W tym momencie bez czujników tych czterech w kołach zimowych system będzie po prostu wykazywał błąd – wyjaśnia Bartłomiej Mijal, dziennikarz motopatrol.pl. Koszt zakupu jednego czujnika to około 200 złotych. Mimo to – jak zapewniają eksperci – taki wydatek szybko może się zwrócić. -Zbyt niskie ciśnienie w oponach, to jest również zużycie paliwa większe i to jest zły kontakt opony z nawierzchnią, to są problemy ze sterownością pojazdu, cała gama tego typu przypadków, które nagle potem wychodzą w sytuacji kryzysowej, że ten samochód zachowuje się nie tak jak powinien – mówi Bogumił Papierniok, ekspert motoryzacyjny sieci ProfiAuto. I o ile ten system to melodia nie tak odległej ale jednak przyszłości, to z decyzją o ich wymianie nie ma już co czekać.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button