Nadal nie wiadomo jak umarła półroczna Madzia z Sosnowca
Śledztwo w sprawie przyczyn śmierci półrocznej Madzi z Sosnowca nadal trwa. I nadal niewyjaśnione są okoliczności śmierci dziewczynki, w której poszukiwania od 24 stycznia tego roku zaangażowali się policjanci, ale i postronni ludzie z całej Polski. Szybko okazało się, że wersja o porwaniu, jaką śledczym przedstawiła matka dziecka, Katarzyna W. jest nieprawdziwa. Pod naciskiem detektywa Krzysztofa Rutkowskiego, który od początku zaangażował się w sprawę – kobieta wskazała miejsce ukrycia ciała córeczki. Przyznała się do tego, że dziecko miało jej wypaść z kocyka na podłogę i przez to zginąć. Katowicka prokuratura postawiła Katarzynie W. zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci swojego dziecka. Mimo upływu czasu – w sprawie nie widać postępów, a śledczy wciąż nie mają ekspertyz, dotyczących przyczyn śmierci dziewczynki. Mimo, że ekspertyzy zostały zlecone. Prokuratura zapewnia jednak że wciąż prowadzone są czynności śledcze, ale o ich przebiegu prokuratorzy na razie nie będą informować. Jak pisze dziennik Zachodni – prokuratura zapewnia, że wyniki badań powinny być znane jeszcze w tym miesiącu. Nie wykluczone, że zbiegną się one z premierą książki “Wybaczcie mi” 23 maja. Książka o losach Katarzyny W. pisze redaktor naczelna dwutygodnika “Gala” – Izabela Bartosz. Nie sprawdziły się na razie doniesienia tabloidów, że małżeństwo W. wróciło do siebie. Bartek opuścił już mieszkanie które zapewnił mu detektyw Rutkowski, a sam detektyw nie wie, albo woli nie mówić, gdzie Bartek wyjechał. Zdaniem niektórych gazet, Bartek szuka pracy na Wyspach Brytyjskich i tam może zacząć życie od nowa.