Region

Nadzieja w "Nadziei"

Choć budowanie wieży z klocków wydaje się dziecinne proste, przez ponad dwadzieścia lat, było nie do osiągnięcia dla Marysi Borys, która od urodzenia cierpi na zespół Downa. mama Marii Jest to dziecko jak widać, co od niej można wymagać, a to co tu pokazała, jak się tu wykazała, to dla nas jest och i ach – mówi mama Marysi. Teraz dziewczynka nie tylko układa klocki, ale robi też rzeczy, których nie była w stanie zrobić nigdy wcześniej. Wszystko dzięki Stowarzyszeniu Rodzin Osób Niepełnosprawnych “Nadzieja”. To jest dla nas duże szczęście, że takie miejsce istnieje, że nasze dzieci mogą tu przyjść, dobrze się czuć, a my mamy chwilę odpreżenia – przyznaje Teresa Węgrzyn, matka podopiecznego.  

Przed tymi dorosłymi już dziećmi i ich rodzicami zamykano już wiele drzwi. Swoją przystań, znaleźli rok temu w “Nadzieji”. Tu mogą uczestniczyć w zajęciach plastycznych, muzycznych czy rehablitacyjnych. Stowarzyszenie ma pieniądze tylko ze składek członków… I choć pieniędzy na działalność brakuje od dłuższego czasu, tak źle jak teraz, jeszcze nie było. Od stycznia zajęcia zostały odwołane, bo przestały być finasowane przez PFRON.

Dla Mąłgorzaty Grochut oznacza to bezrobocie i rozstanie z podopiecznymi, którym starała się tu stworzyć drugi dom: Obcięto nam budżet, bo stwierdzono, że ośrodek jest niepotrzebny, oczekiwano, że ośrodek się rozpadnie, podopieczni zostaną w domu tak jak byli do tej pory. Pieniądze, które do tej pory płynęły z PFRONU, będzie można teraz uzyskać w konkursach ogłaszanych przez urzędy miast, ale to nie rozwiązuje problemu. prezes stowarzyszenia Wszystkie konkursy, jakie są ogłaszane, nie są ogłaszane od stycznia i ten czas do rozstrzygnięcia konkursu jest takim czasem, że nic się nie da robić, bo nie ma pieniędzy – tłumaczy Małgorzata Kubela prezes Stowarzyszenia “Nadzieja”.

Rudzki magistrat zapewnia, że konkurs ogłosi jeszcze w styczniu, ale na jego rozstrzygnięcie trzeba będzie poczekać kolejnych kilka tygodni. Co pozostaje?  Czekać na ogłoszenie konkursu i przystepować do konkursów organizowanych nie tylko przez miasto – odpowiada Anita Grobelczyk pełnomocnik ds. osób niespełnosprawnych, UM Ruda Śląska.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Podopieczni stowarzyszenia o kolejnych tygodniach bez zajęć nie chcą słyszeć. Mi się tu podoba, a co ja bym w domu nic nie robił nie? – do tej pory tacy ludzie jak Marek Borys byli skazani na siedzenie w domu. Dzięki “Nadzieji”, znów uwierzyli, że są komuś potrzebni. Problem tylko w tym że zbudowanie tej wiary ponownie, może naprawdę długo trwać.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button