RegionWiadomość dnia

Najlepsi kolarze znów przyjadą na Śląsk. 71. Tour de Pologne w Katowicach

Już nie z Włoch, a znad Bałtyku, nie przez Pireneje, a Wysokie Tatry, za to od 5 lat niezmiennie przez Katowice. Współpraca pomiędzy Czesławem Langiem a katowickim magistratem układa się na tyle dobrze, że podpisano już umowę, która stolicy aglomeracji gwarantuje pewne miejsce na trasie Touru do 2019 roku. Niby formalność, a łatwo wcale nie było, bo dziś Tour de Pologne zaliczany jest do grona najlepszych wyścigów kolarskich na świecie. W walkę o każdy z etapów włączają się dziesiątki miast. – Szczególnie te mniejsze miejscowości bardzo walczą o to. U nas też taka sytuacja miała miejsce, ale raczej kilka lat temu – mówi Piotr Uszok, prezydent Katowic. Nim jednak kolarze 6 sierpnia finiszować będą pod Spodkiem, będą mieli już w nogach 3 etapy. Zmagania na trasie polskiej pętli rozpoczną się w Gdańsku. Później peleton przejedzie przez Bydgoszcz, Toruń, Warszawę, Kielce, Rzeszów, Tarnów, Katowice i Zakopane, by wjechać w Wysokie Tarty na Słowacji, meta tradycyjnie w Krakowie.Wyścig jest bardzo ciekawy, inny troszeczkę niż w zeszłym roku. Troszkę mniej gór jakkolwiek również dwa ciężkie górskie etapy, etapy długie po płaskich terenach – opowiada Lech Piasecki, Lang Team, były kolarz.

Przeszło 1400 kilometrów i niemal dwustu kolarzy na starcie. Wśród nich nie zabraknie głodnych zwycięstwa Polaków. Od triumfu ostatniego z naszych – Cezarego Zamany – w klasyfikacji generalnej Tour de Pologne upłynęło już 11 lat. – To jest taki moment w historii polskiego kolarstwa, który można nazwać na pewno jakimś renesansem dawnej świetności. Mamy obecnie, rzeczywiście takich zawodników młodych, z rocznika około 90, którzy pokazują, że mogą rywalizować z najlepszymi zawodnikami na świecie – podkreśla Borys Aleksy, Magazyn Rowerowy. Wśród nich między innymi Michał Kwiatkowski, czy Rafał Majka. Temu pierwszemu dwa lata temu zwycięstwo uciekło praktycznie sprzed nosa. Polak przegrał rywalizację o żółta koszulkę o 5 sekund. Majka natomiast w zeszłym roku stracił ją na trzy etapy przed końcem wyścigu. Wraz z formą polskich kolarzy rośnie również popularność tego sportu w całym kraju. – Naprawdę jestem bardzo szczęśliwy, bo też pamiętam lata 70-te, jak ja się ścigałem, to na rowerze jeździli tylko kolarze albo ci ludzie, z których się wręcz śmiano, że nie stać ich na coś innego. Wręcz wytykano ich palcem, że ktoś na rowerze jedzie – wspomina Czesław Lang, dyrektor 71. Tour de Pologne.

Dziś ponad cztery i pół miliona Polaków deklaruje, że czynnie uprawia kolarstwo. Według danych CBOS-u to jedna z najczęściej wybieranych dyscyplin.Teraz tak naprawdę jak się sezon zaczyna – końcówką marca od połowy kwietnia – już mamy taki dostatek imprez. Tak naprawdę w sobotę, niedzielę jest po 10-15 imprez w całej Polsce – mówi Michał Kucewicz, organizator imprez kolarskich.

Dlatego jeśli w parze z popularnością amatorskiego kolarstwa pójdą, a w zasadzie pojadą, sukcesy zawodowców, ten sport niebawem może wrócić do wielkiej formy sprzed lat.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button