Napis "Arbeit macht frei" odzyskany

– Mogę jedynie powiedzieć, że akcja ta to sukces policjantów z małopolski, woj. kujawsko-pomorskiego, ale także Biura Kryminalnego KGP i Centralnego Biura Śledczego – powiedział PAP pytany o to rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.
Jak dodał, funkcjonariusze dotarli do złodziei dzięki uzyskanym informacjom.
Policja odzyskała tablicę w niedzielę późnym wieczorem. Zatrzymano pięć osób podejrzewanych o jej kradzież – w wieku od 20 do 39 lat. Tablica została przecięta na trzy części.
Pięć osób zatrzymanych w związku z kradzieżą tablicy z napisem “Arbeit macht frei” z bramy muzeum Auschwitz usłyszy zarzuty kradzieży dobra kultury o szczególnym znaczeniu oraz jego uszkodzenia, za co grozi do 10 lat więzienia – poinformował zastępca małopolskiego komendanta policji Marek Woźniczka.
Jak dodał, to, czy zarzuty te zostaną rozszerzone, zależy od krakowskiej prokuratury okręgowej, która prowadzi śledztwo. Wicekomendant poinformował również, że wśród zatrzymanych jest właściciel firmy budowalnej. Cała piątka była już wcześniej karana za różnego rodzaju przestępstwa – w tym także kradzieże.
Mężczyźni podejrzewani o kradzież tablicy z napisem “Arbeit macht frei” z Muzeum Auschwitz w poniedziałek po południu zostali przywiezieni do Prokuratury Okręgowej w Krakowie – poinformował PAP prok. Janusz Hnatko w tej prokuratury.
Zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, kradzieży napisu “Arbeit macht frei” oraz uszkodzenia tego napisu, będącego dobrem o szczególnym znaczeniu dla kultury, postawiła krakowska prokuratura czterem mężczyznom zatrzymanym w niedzielę przez policję – poinformował PAP prok. Janusz Hnatko w Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
W prokuraturze rozpoczęły się przesłuchania czterech podejrzanych. Piąty mężczyzna zostanie przesłuchany w późniejszym czasie. Prokuratura zapowiada, że decyzje w sprawie ewentualnego aresztowania podejrzanych podjęte zostaną we wtorek. – Wtedy też przekazane będą dalsze informacje – powiedział prok. Hnatko.
Historyczny napis znad obozowej bramy skradziono w piątek nad ranem. Według policji oraz przedstawicieli Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, kradzież nie była przypadkowa. Sprawcy wiedzieli jak wejść na teren placówki, w jaki sposób zdjąć tablicę, a także znali sposób działania wartowników oraz rozmieszczenie monitoringu. W tej sprawie w małopolskiej policji powołano specjalny zespół dochodzeniowy. Oburzenie z powodu kradzieży wyrazili m.in. byli więźniowie, prezydent, premier i środowiska żydowskie.
Brama główna w obozie Auschwitz I, jako jedyna w całym obozie, została wykonana na rozkaz Niemców przez polskich więźniów politycznych. Zostali oni przywiezieni jednym z pierwszych transportów przybyłych z Wiśnicza na przełomie 1940-1941 roku. Wykonanie bramy związane było z wymianą prowizorycznego zewnętrznego ogrodzenia obozu, wspartego na słupach drewnianych, na ogrodzenie stałe na słupach żelbetowych, z drutem kolczastym pod napięciem.
Napis nad bramą – “Arbeit macht frei” (Praca czyni wolnym) – który jest jednym z symboli obozu, wykonali więźniowie z komanda ślusarzy pod kierownictwem Jana Liwacza (numer obozowy 1010).