Region

Nareszcie można żeglować na całego! Śluzy Kanału Gliwickiego będą otwarte cały tydzień

Wreszcie otwarte dla wszystkich, 7 dni w tygodniu. O swobodne żeglowanie właściciele jachtów zabiegali tu od lat. – Przez 34 lata nie było możliwe i to ewidentnie pomoże nam rozwijać turystykę, bo jak widać wszyscy mają czas w dni wolne od pracy. Te niedziele są dniami, kiedy naprawdę można tę turystykę tutaj uprawiać – uważa Ewa Sternal, właścicielka Mariny Gliwice. Co może być alternatywą, dla podupadającego na Kanale Gliwickim transportu wodnego. O jego ożywieniu na razie tylko dużo się mówi. – Systemowi dróg wodnych w Europie nie zaszkodziłoby, gdyby droga wodna z Gliwic via Wrocław do Szczecina i przełożenie na stronę zachodnią się uruchomiła. Tak, jak to było kiedyś – mówi Jan Kaźmierczak, poseł PO.

Na razie remontowane są prawie 80-letnie śluzy. Ich odnowienie kosztować będzie prawie 200 milionów złotych. To jednak wciąż za mało, żeby uatrakcyjnić tu żeglugę. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej planuje też pogłębienie i odmulenie dna kanału. Planuje o ile, pozyska kolejne kilkaset milionów złotych unijnej dotacji. – Będzie modernizacja ubezpieczeń brzegowych, bo one już po tych 70 latach w wielu miejscach są podniszczone, ale głównym kosztem to jest odmulanie, utylizacja tych odpadów – wyjaśnia Stanisław Gruszczyński, Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach.

Odpady, które na razie nie przeszkadzają tym, którzy żeglują tu rekreacyjnie. – Jest to bardzo malownicze miejsce. Kompletnie nie przypomina naszego Śląska, wszyscy są zszokowani. Nie tylko otaczającą roślinnością, ale też dzikim ptactwem. Kormorany mają się tu tak dobrze jak na Mazurach. Tyle, że turystyczne walory Kanału Gliwickiego dostrzegane są do tej pory tylko przez nielicznych. – Jest to taka dziedzina, która się rozwinęła w Europie Zachodniej. Od kilkudziesięciu lat funkcjonuje z wielkimi sukcesami, tam jest to bardzo popularne – oznajmia Czesław Sternal, właściciel Mariny Gliwice.

Tam wpuszczanie w kanał wcale nie nasuwa negatywnych skojarzeń. Tu do tej pory tak było. Rejs z Gliwic do pałacu w Pławniowicach to dopiero zapowiedź poważniejszego żeglowania.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button