Narkotyki w kopalniach

Nowa broń do walki z nowym zagrożeniem. Zagrożeniem, które pojawiło się wraz z masowymi przyjęciami do kopalń młodych pracowników.
Wszyscy, którzy się do pracy dostają mają wiele nauki. Tyle, że niektórzy wiedzę przyswajają wyjątkowo opornie – mówi Wiesław Tomanek – zakładowy inspektor pracy w kopalni Mysłowice.
“Pomocne” w takiej sytuacji są narkotyki. W ciągu ostatnich miesięcy w Kopalni Staszic w czasie pracy kilku górników zasłabło i jak się potem okazało wcale nie ze zmęczenia. Dlatego WUG już monitoruje ten problem.
Coraz częściej służby nadzoru wyposażane są w narkotesty. Jeden kosztuje około pięćdziesięciu złotych i dlatego używane są tylko wtedy, gdy pracownik dozoru ma bardzo poważne podejrzenia.
– Pracownik ma prawo oczywiście odmówić poddania się temu testowi niemniej jednak w jego interesie leży wykazanie że nie jest zarówno pod wpływem alkoholu jak i narkotyków – mówi Tomasz Wielgo, główny inżynier BHP w kopalni Staszic.
Ostatecznie i tak potwierdzają to dokładne badania krwi. Jeśli okazuje się, że górnik jest pod wpływem jakichś środków grożą mu poważne konsekwencje zawodowe – choć pewnie znacznie mniej poważne niż zagrożenie jakie mógł spowodować na dole.