Nasza kasa
Dla zwykłych śmiertelników to nic nie znaczące słupki. Taki widok jest już bardziej znajomy. Portal, który odwiedzają codziennie miliony użytkowników, zaatakowali dwaj uczniowie z Pszczyny. – W wyniku ataku hakerskiego firma mogłaby przede wszystkim stracić dane, mogłoby zostać utrudnione przetwarzanie informacji lub serwis mógłby zostać odcięty od użytkowników. W tym przypadku użytkownicy zostali narażeni na oglądanie niechcianych wpisów – tłumaczy Paweł Odor, informatyk.
I chociaż hakerami nazwać ich nie można, skutecznie sparaliżowali pracę portalu. – Portal zaczął działać wolniej więc musieliśmy ustalić co tak naprawdę się dzieje, straty zostały oszacowane w przybliżeniu na podstawie naszego cennika, i spowolnienia, a nawet konieczności wyłączenia serwisu na jakiś czas – powiedziała Joanna Gajewska, Nasza-klasa.
A w tym przypadku czas, to duży pieniądz. Szefowie naszej klasy wycenili straty na 60 milionów złotych. Stworzony przez chłopców program szpiegujący monitorował portal i wykrywał umieszczane przez użytkowników zdjęcia. Pod każdą fotografią automatycznie generował napis i nielegalnie umieszczał reklamę płatnego programu do pobierania plików. Jak mówi socjolog Krzysztof Łęcki nastolatkowie mogli nie być świadomi, że łamią prawo. – Ci młodzi ludzie pokazali, że coś umieją, ale pokazali w bardzo złym i to trzeba mocno podkreślić w bardzo złym sensie i bardzo złym kontekście ujawnili swoje zdolności. Dlatego też powinni ponieść karę dolegliwą, podkreślam dolegliwą karę.
– Za to przestępstwo typowo internetowe, ci nieletni będąc w wieku 16 lat staną przed sądem rodzinnym, który zadecyduje jakie zastosuje względem nich środki – powiedział Marek Wręczycki, KWP w Katowicach.
Niedoszli hakerzy muszą ponieść karę. Ale prędzej czy później sami zadecydują co jest lepsze, zakazany owoc czy własne biurko w nowoczesnej firmie.